Policjanci na L4. Związki zawodowe: To „ostateczne ostrzeżenie” mówi na antenie Radia 90 Mirosław Soboń
"Policjanci postanowili dać ostrzeżenie ostateczne. Czarny scenariusz nakreślany przez nas się realizuje" - przyznaje w rozmowie z Arkadiuszem Żabką, Mirosław Soboń przewodniczący NSZZ Solidarność Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Śląsko-Dąbrowskiego.

Szacowany czas czytania: 02:28
Policjanci na L4 – Związki zawodowe mówią o „ostatecznym ostrzeżeniu”
Od rana informujemy was o tym, że policjanci przechodzą masowo na L4. Ilu funkcjonariuszy jest na zwolnieniu lekarski tego, póki co, nie wiemy.
Mirosław Soboń: Policjanci reagują na to co się dzieje i nie widząc światełka w tunelu, postanowili chyba dać takie ostrzeżenie, już ostateczne.
Radio 90: Dlaczego protestuje? Dlaczego masowo policjanci idą na L4?
Mirosław Soboń: Nie ma czegoś takiego jak masowe pójście na L4. Od samego początku, jak tylko przedstawiałem nasze stanowisko w sprawie oczekiwań, to mówimy o tym, że dla nas najczarniejszym ze scenariuszy jest rezygnacja z pracy. Więc jeżeli policjanci czy pracownicy postanowili dać sygnał ostrzegawczy i skorzystać z pomocy lekarza, no to jest ich wola. Ja mam nadzieję, że wrócą potem do służby i do pracy. Jeżeli okaże się, że większość z nich postanowiła jednak zrezygnować ze służby, no to dla nas jest wtedy katastrofalna sytuacja, bo ta reszta, która zostanie, nie jest w stanie udźwignąć tego ciężaru dłużej jak przez kilkanaście dni.
Przyczyną kryzysu w policji są braki kadrowe
– uważa Mirosław Soboń.
Mirosław Soboń: Brak ludzi jest przyczyną. Brak ludzi spowodowany jest stałym permanentnym niedofinansowaniem naszej instytucji. To nie tylko pensje, to też wyposażenie, komfort pracy, jakość urządzeń, z których korzystają policjanci i pracownicy czy wyposażenie biur.
Radio 90: Państwo prowadzą póki co bezskuteczne rozmowy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Proponowana podwyżka 5% jest niesatysfakcjonująca rozumiem
Mirosław Soboń: Jeżeli MSW ja nie podejmie specjalnych środków, sytuacja kadrowa będzie zmierzała do katastrofy. I to się dzieje. Ten czarny scenariusz nakreślony przez nas przez niemal trzy lata się realizuje, więc to w rękach pana premiera i MSWiA jest klucz do rozwiązań.
W garnizonie śląskim brakuje około 1650 policjantów.
Mirosław Soboń: Jest to tak, jakby pan redaktor z województwa śląskiego wymazał kilka, myślę, że około 10 mniejszych jednostek, takich jak Piekary Śląskie na przykład. Jest to bardzo duży ubytek, ale ten ubytek jest postępujący. W kulminacyjnym punkcie tego roku mieliśmy koło 1800, a myślę, że na początku przyszłego roku będzie to w granicach dwóch tysięcy. Nic do policji nie przyciągnie, jak dobra oferta finansowa, warunki pracy i jakość zarządzania. Bo to też jest niezmiernie ważne.
Przypomnijmy, że do podobnego protestu doszło jesienią 2018 roku wówczas na epidemię „psiej grypy” zapadł co czwarty funkcjonariusz w kraju. Tegoroczna akcja nosi kryptonim „LUCYNA”, dlaczego taki?
Policjanci są kreatywni
– odpowiada nasz rozmówca.
Czytaj także: