Policyjny pościg w Rybniku i kolizja w Radlinie na koniec
Policyjny pościg w Radlinie zakończony kolizją. To sceny, jakie rozegrały się na ulicach naszego regionu tuż przed północą (26.03.), po tym jak kierowca hondy nie zatrzymał się do kontroli na ulicy Wodzisławskiej w Rybniku.

Szacowany czas czytania: 01:09
Policyjny pościg w Rybniku
Mężczyzna siedzący za kierownicą hondy nie zareagował na sygnały wysyłane przez mundurowych. Uciekał w kierunku Wodzisławia, po drodze łamiąc wiele przepisów. Przejeżdżał na czerwonym świetle, wyprzedzał na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach, nie stosował się do prawostronnego ruchu.
Jego szaleńcza jazda zakończyła się na skrzyżowaniu ulic Rybnickiej i Korfantego w Radlinie. Tu kierowca doprowadził do kolizji kilku samochodów. W sumie doszło do stłuczki z trzema innymi pojazdami. Policjanci goniący mężczyznę, chcąc uniknąć zderzenia z tymi samochodami, byli zmuszeni wykonać gwałtowny skręt i ostatecznie radiowóz uderzył w ogrodzenie posesji.
Jak się po chwili okazało, za kierownicą hondy siedział 21-latek, razem z nim podróżowało dwóch pasażerów w wieku 22 i 18 lat. Byli trzeźwi, ale od kierowcy pobrana została krew do badań na zawartość środków odurzających. Mężczyzna odpowie przed sądem, grozi mu do 5 lat więzienia, a do swojego konta za popełnione wykroczenia dopisze przynajmniej kilkadziesiąt punktów karnych.


Czytaj także: