Polska Grupa Górnicza: W roku 2025 ze spółki odejdzie 2 tysiące osób
"Dzisiejszy popyt na węgiel jest na poziomie planowanym na 2031 rok" - przyznał w porannej rozmowie w Radio 90 Marek Skuza wiceprezes do spraw produkcji w Polskiej Grupie Górniczej.

Polska Grupa Górnicza – górnicy wypełniają ankiety
Oznacza to, że trzeba zweryfikować plany dotyczące także zatrudnienia. Dziś w spółce pracuje około 36,5 tysiąca osób. Pracownicy Polskiej Grupie Górniczej do 13 grudnia mają wypełnić ankiety czy są zainteresowani odejściem z pracy i jaką opcję wsparcia wybierają.
Marek Skuza: Dzisiejszy popyt rzędu 16-17 mln ton rocznie. Tyle jesteśmy w stanie tego węgla sprzedać. To jest popyt, który był wcześniej planowany na lata około 2031 roku. W tym okresie, czyli w 2031 roku normalnie patrząc na oś czasu i umowę społeczną nie byłoby Bielszowic, nie byłoby wujka, nie byłoby Sośnicy, nie byłoby Bolesława Śmiałego, czyli nie mielibyśmy czterech ruchów i mieliśmy takie ilości fedrować.
Radio 90: Czas przyspieszył. Ile tysięcy osób musiałoby odejść?
Marek Skuza:Zakładam, że w przyszłym roku z naszej spółki odejdzie około 2 tysiące ludzi.
Pracownicy mają do wyboru różne formy odejścia. Na dziś odprawa dla górnika to 120 tysięcy złotych na rękę:
Marek Skuza: Postanowiliśmy wystawić na portalu pracownika taką ankietę i to będzie jakaś dla nas wskazówka. Przypomnę, że w ustawie górniczej były trzy formy odejścia pracownika. Urlop górniczy to już dla pracowników zatrudnionych pod ziemią do czterech lat przed uzyskaniem uprawnień emerytalnych wynikających z czasu pracy. Urlop tak zwany przeróbkarski, czyli dla osób zatrudnionych w szczególnych warunkach na zakładach przeróbczych do trzech lat i jednorazowa odprawa pieniężna. W poprzedniej regulacji to było 120 tysięcy złotych netto.
Czytaj także: