„Pomóżcie, jestem uwięziony w publicznej toalecie!”
O nietypową interwencję zostali poproszeni policjanci z żorskiej komendy. Do oficera dyżurnego zadzwonił mężczyzna, który oświadczył, że ktoś go uwięził w... miejskim szalecie. Jak się okazało, 35-latek wszedł do jednego z pomieszczeń i tam pił alkohol. Schował się przed innymi, gdyż dzień wcześniej zakończył odwykowe leczenie.
Mężczyzna zasnął i nie słyszał, gdy obsługa przed zamknięciem upewniała się, czy ktoś nie został w środku. Gdy 35-latek przebudził się, wpadł w panikę. Bez zastanowienia wybrał na swoim telefonie numer alarmowy. Policjanci uwolnili mężczyznę, jednak za picie alkoholu w niedozwolonym miejscu ukarano go 100-złotowym mandatem.