Pomysł na weekend: Czternaście neobarokowych kaplic czyli Kalwaria Pszowska
Na 3 tygodnie przed Wielkanocą w Radiu 90 w cyklu "Pomysł na weekend" Kalwaria Pszowska czyli wzgórze z kaplicami Drogi Krzyżowej. Czternaście neobarokowych kaplic stoi w centrum Pszowa od początku XX wieku.
Kalwaria Pszowska. Trochę historii
O budowie kalwarii zaczęło się mówić już w końcówce XIX wieku, ówczesny proboszcz w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Pszowie, ksiądz Paweł Skwara, nie zdołał doprowadzić do budowy kaplic.
Według doniesień historyków w 1907 roku ówczesny proboszcz parafii w Pszowie, ksiądz Bruno Laska, postanowił zbudować kompleks kaplic, z których jedna miała pełnić w przyszłości rolę kościoła.
Marzył o Wielkiej Kalwarii, jakiej nie ma kuli ziemskiej
– piszą historycy.
Kalwaria miała pomóc w rozładowaniu tłoku, jaki zrobił się w Sanktuarium Matki Boskiej Uśmiechniętej w Pszowie, miejsce to było coraz bardziej popularne wśród pielgrzymów.
Informator czasopisma „Katolik” z 1908 roku pisze, że pod tę inwestycję kupiono w sumie 100 mórg ziemi, co na współczesną miarę wynosi 56 ha.
– czytamy na stronie pszow.pl w zakładce dotyczącej Kalwarii Pszowskiej.
Kalwaria Pszowska. Parafia pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego
Aktualny budynek kościoła pełnił pierwotnie funkcję kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego na Kalwarii Pszowskiej, która swoją historią sięga znacznie wcześniej niż erygowanie parafii. Wszystkie stacje zostały zaprojektowane przez jednego z wrocławskich architektów.
W 1906 roku można było poświęcić 14 namalowanych farbami olejnymi na blasze obrazów. Te zostały przytwierdzone do drewnianych słupów i umieszczone w miejscu przyszłych kaplic. Dalsze prace nad Kalwarią ruszyły dopiero kilka lat później, ale już w 1911 roku gotowe były 3 kaplice, w tym budynek kalwaryjski kościoła.
– czytamy na stronie parafii Zmartwychwstania Pańskiego:
Rozbudowę Kalwarii przerwała I wojna światowa. Sama Kalwaria prawie nie ucierpiała na skutek działań wojennych, spłonęła jedynie część wyposażenia kaplic. Pomimo że miejsce to było popularnym punktem pielgrzymkowym, z wolna popadło w zapomnienie i zostało zaniedbane.
Prace były kontynuowane w 1928 roku, dzięki pomocy mieszkańców w 1929 kalwaria była gotowa.
Wraz z wybuchem II wojny światowej notujemy spadek znaczenia kompleksu i Kalwaria ponownie została zapomniana. Nowy rozdział w historii tego miejsca wiąże się nierozerwalnie z postacią ks. Wojciecha Urbana, proboszcza z Rydułtów. Wybudował on sobie koło kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego dom, w którym zamieszkał po przejściu na emeryturę. Codziennie celebrował tam Mszę św. i dzięki temu 29 grudnia 1964 został mianowany rektorem. W 1978 roku ustanowiono tam stację duszpasterską.
W 1981 roku przeprowadzono remont kościoła. Wtedy zmieniła się po części jego bryła i wystrój wewnętrzny– dobudowano przedsionek wpasowujący się w konstrukcję kościoła oraz niewielki chór.
W 1987 roku obok kościoła postawiono stalową dzwonnicę, w której zawieszono 2 dzwony. Przy kościele wybudowano również kaplicę Matki Boskiej Szensztackiej, co było związane z kultem, który przyszedł na Kalwarię z parafii św. Jerzego. 28 marca przy kościele erygowano parafię.
– czytamy na stronie parafii:
XV stacja drogi krzyżowej czyli dzisiejsza świątynia parafialna stoi na wzniesieniu, górując nad pozostałymi kaplicami, które są rozmieszczone na długości trzech kilometrów. Te zaś należą do parafii Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie i opiekę nad nimi roztacza proboszcz bazyliki Pszowskiej.
Zobacz galerię zdjęć z Kalwarii Pszowskiej:
Kalwaria Pszowska. Jak dojechać?
Czytaj także:
- Pomysł na weekend: Gdzie pojechać? Co zobaczyć?
- Pomysł na weekend: Spacer Szlakiem Wspomnień w Brennej
- Pomysł na weekend: Stary młyn w Brzeźnicy [FOTO]
Zobacz:
