Pooglądała już ponad 500 seriali latynoamerykańskich. Wszystko ma zapisane w zeszytach [FOTO]
Seriale latynoamerykańskie ogląda od dziecka, dziś będzie ich już ponad 500. Pasja przerodziła się do tego stopnia, że zaczęła zbierać wszelkie informacje na ten temat i segregować je w zeszytach. Wycina z gazet wiadomości o swoich bohaterach i zbiera je w jedno miejsce. Poznajcie Mirelę Warsz katechetkę z Rydułtów, która po godzinach pracy zamienia się w Esmeraldę.
Radio 90: Mirelko, na wycieraczce przed drzwiami do Twojego mieszkania zauważyłem napis „Buenos días”. A więc Buenos días, witaj w „Ludziach z pasją”, cyklu Radia 90, w którym czekamy na takie osoby, jak Ty. Siadamy i opowiadaj o swoich zeszytach i miłości do seriali latynoamerykańskich.
Mirela Warsz: Zbieram wycinki z gazet od około 20 lat. Na początku to były gazety czarno-białe takie jak Trybuna, takie z programem. Nazywam to takim pierwszym internetem. Wycinam z gazet informacje związane z telenowelami latynoamerykańskimi. To, co oglądam, to co znam i to do czego mam sentyment, to wycinam.
Radio 90: Zbierasz wycinki z gazet już od 20 lat?
Mirela Warsz: Tak, na początku założyłam pierwszy zeszyt, do którego wklejałam wycinki związane z moimi ulubionymi serialami, ale wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jak w telewizji zaczęło się pojawiać coraz więcej telenowel latynoamerykańskich jak np. „Esmeralda”, „Paulina”, „Camila”, zaczęłam coraz więcej wycinków mieć w swojej kolekcji.
Radio 90: To był dla Ciebie taki pierwszy internet, co masz na myśli?
Mirela Warsz: Nie można było nigdzie znaleźć informacji o moich serialach, tylko właśnie w gazetach. To było jedyne miejsce, gdzie można było cokolwiek przeczytać o swoich ulubionych aktorach. Z czasem zrobiła mi się z tego dość potężna sterta i trzeba było zrobić z tym porządek, więc zaczęłam to układać i wklejać do zeszytów. Fajnie się to przeglądało, szybko pojawiły się kolorowe gazety, więc dużo kolorów miałam w swoich zeszytach.
Radio 90: Twój pierwszy serial latynoamerykański?
Mirela Warsz: Pierwszym serialem była „Esmeralda”. Myślę, że wielu z nas ten serial pamięta, był o takiej niewidomej dziewczynie. Tam też był taki przystojny aktor Fernando Colunga, który też przyczynił się do tego, że ta telenowela była taka wyjątkowa. Za „Esmeraldą” już poszło i tak już zostało do dzisiaj.
Radio 90: Ile seriali już widziałaś?
Mirela Warsz: Widziałam już kilkaset seriali tak naprawdę, kilkaset tytułów, teraz może ich być ponad 500. Są też telenowele, które widziałam dwa a nawet pięć razy. Oczywiście w całości, wszystkie odcinki.
Radio 90: Ile odcinków ma jedna telenowela?
Mirela Warsz: To zależy. Tak, żeby chciało się ją oglądać, to najlepiej jak ma około 120-130 odcinków. Jak telenowela ma 150-160 odcinków to już jest za dużo, ciągnie się jak „Moda na sukces” (śmiech).
Radio 90: Twoje ulubione seriale, które najbardziej Ci utkwiły w pamięci?
Mirela Warsz: „Mañana es para siempre” to jest bardzo dobra telenowela. Ma akurat 160 odcinków, ale jest bardzo dobra. Tam jest przedstawiona bardzo ciekawa historia. Niektórzy kojarzą seriale latynoamerykańskie, że to takie opery mydlane i strata czasu, ale nie do końca tak jest. Telenowele też są bardzo pouczające. Wiadomo, że my na co dzień nie żyjemy tymi telenowelami, to jest fikcja i specjalnie przygotowany scenariusz, fabuła. Niejednokrotnie można dostrzec w telenowelach też samo życie.
Radio 90: Co musi zawierać w sobie dobra telenowela?
Mirela Warsz: Jakby grał na pierwszym planie Fernando Colunga, to już jest bardzo duży plus (śmiech). Widziałam już chyba wszystkie telenowele z jego udziałem.
Radio 90: Dobry, przystojny aktor?
Mirela Warsz: Bardzo dobry i utalentowany. Zagra wiele ról, od czarnego charakteru po romantyka. Zna też wiele języków.
Radio 90: Mamy już przystojnego aktora, grającego jedną z głównych postaci, co jeszcze powinna zawierać w sobie dobra telenowela?
Mirela Warsz: Fabuła. Tak naprawdę, jak oglądamy pierwszy odcinek, to nie wiemy, jaka jest fabuła. Albo nas wciągnie albo nas nie wciągnie. Przede wszystkim to nie jest tak, że coś się ogląda dla zabicia czasu, to też trzeba lubić. Pewnie nie każdy lubi siedzieć i oglądać telenowele. Ja już teraz oglądam telenowele tylko w języku hiszpańskim, bez polskiego lektora, bez napisów. Dla mnie też to jest wartość dodana, bo nauczyłam się w jakimś stopniu języka hiszpańskiego.
Radio 90: Ile musi trwać idealny odcinek telenoweli latynoamerykańskiej?
Mirela Warsz: Około 40-45 minut. Tyle ile szkolna lekcja (śmiech). Taka lekcja życia.
Radio 90: Są jakieś kanały telewizyjne, na jakich można oglądać telenowele latynoamerykańskie?
Mirela Warsz: Są i ja ich mam bardzo dużo. Ja korzystam z kanałów internetowych np. z Telenovelas, Univision. Z polskich np. TV4, teraz leci tam telenowela „Z miłości do dziecka”. To historia chłopca, który był adoptowany, potem się okazało, że jest chory na białaczkę i musi znaleźć biologicznych rodziców, żeby któryś z nich mógłby być dawcą.
Radio 90: To serial w języku polskim?
Mirela Warsz: Ten jest akurat po polsku, ale kilka odcinków po hiszpańsku już też zobaczyłam. Czasami nie chce mi się czekać na odcinki w języku polskim i oglądam ten sam serial na kanałach w języku hiszpańskim. Wynajdę sobie w internecie odcinki do przodu i zobaczę, co tam się dzieje. Sama siebie spojleruję (śmiech).
Radio 90: Dobrze znasz język hiszpański?
Mirela Warsz: Uczę się go ciągle. Na potrzeby zrozumienia tego, co jest w serialu, rozumiem prawie wszystko. Te dialogi też nie są nie wiadomo jak skonstruowane. Jak mi czasem zabraknie jednego słówka, to i tak zrozumiem, co oni chcieli powiedzieć albo przekazać. Uważam, że oglądanie telewizji w obcym języku, to jest bardzo dobra szkoła.
Radio 90: Nauczyłaś się hiszpańskiego poprzez miłość do seriali?
Mirela Warsz: To jest jeden z powodów, ale też ten język od zawsze mi się podobał- jest bardzo melodyjny. Od zawsze lubiłam słuchać piosenek po hiszpańsku i oglądać telenowele. Może kiedyś uda mi się wybrać do Meksyku. Wiem, że teraz jest tam niebezpiecznie, ale ciągle mam nadzieję, że tam kiedyś pojadę.
Radio 90: Seriale latynoamerykańskie są realizowane właśnie w Meksyku?
Mirela Warsz: Głównie, ale są też argentyńskie i brazylijskie- tam już jest inny akcent i linia melodyjna języka też jest troszkę inna. Seriale głównie są kręcone przez Televisa, meksykańską spółkę medialną. Jest też Telemundo. Ja wiem, że ludzie różne gatunki lubią, jedni lubią Świat według Kiepskich a drudzy – tak jak ja- seriale latynoamerykańskie.
Radio 90: Seriale różnią się od siebie.
Mirela Warsz: Oczywiście, że tak. Są seriale, dzięki którym można też trochę historii poznać, np. te wszystkie kostiumowe odgrywane w przeszłości. Wszystkie telenowele łączy jeden element- zawsze zwycięża dobro. Jeżeli w serialu ktoś knuje, kłamie, mataczy to zło zostaje zawsze ukarane. Prawda, nawet jeżeli na początku cierpi, zostaje zraniona, to na końcu tryumfuje. Nie mówię, że zawsze się kończy ślubem- ludzie tak często myślą- ale tak nie jest. Ślub czasem jest na początku, potem bohaterowie wskutek jakichś intryg zostają rozdzieleni.
Radio 90: Wracasz do niektórych seriali.
Mirela Warsz: Czy książka przeczytana po raz kolejny po 10 latach jest inna? No jest inna, bo my jesteśmy inni. To tak samo jest z serialami. Jak pierwszy raz obejrzałam „Esmeraldę”, co innego mi się podobało, a na inne, nowe wątki teraz zwracam uwagę.
Radio 90: Twój pierwszy zeszyt z wycinkami z gazet o serialach?
Mirela Warsz: Na początku to były gazety z programem: „Tele Tydzień”, „Tele magazyn”. Później wyszła gazeta, która nazywa się „Świat Seriali” i ona jest wydawana do dzisiaj. Na początku to był tygodnik, teraz można ją kupić co dwa tygodnie. Nie pominęłam ani jednego wydania tej gazety.
Radio 90: Do dzisiaj przyklejasz wiadomości m. in. z tej gazety do swoich zeszytów?
Mirela Warsz: Oczywiście. To już jest taka moja i tylko moja pasja. Ja to lubię robić.
Radio 90: Ile miałaś lat, kiedy założyłaś pierwszy zeszyt?
Mirela Warsz: Miałam 11 lat, a tak systematycznie zaczęłam to robić w wieku 13 lat.
Radio 90: Ile już lat realizujesz swoją pasję?
Mirela Warsz: 22 lata już to trwa. Zanim powycinam, co mi jest potrzebne, muszę przeczytać całą gazetę. Następnie segreguje według informacji, co do jakiego zeszytu mam wkleić. Zeszyty mam podzielone i jak jest np. jedna telenowela i ona się już zakończy, to ten zeszyt się nie kończy, bo gdzieś tam po drodze w „Świecie Seriali” jakaś informacja i tak się pojawia. Mam też takie zeszyty, które są ogólnie o gwiazdach latynoamerykańskich, jakieś np. skandale czy inne wiadomości, zdjęcia uchwycone przez paparazzi.
Radio 90: No właśnie, dokładnie jakie informacje są zawarte w „Świecie Seriali”?
Mirela Warsz: Głównie są to opisy poszczególnych odcinków zawsze z obrazkiem jakiegoś aktora czy aktorki. Są też takie ogólne informacje, żeby bliżej poznać danego bohatera, takie opisy kto jest kim. Są też krótkie opisy, co się wydarzy w kolejnym odcinku.
Radio 90: Emocjonujesz się w trakcie oglądania seriali?
Mirela Warsz: Zależy jacy aktorzy grają. Nawet jak już widziałam jakiś serial po raz piąty, to i tak przypomni mi się jakaś scena i się cieszę, że zaraz np. zdemaskują jakąś złą postać.
Radio 90: Pooglądałaś 500 seriali latynoamerykańskich, niektóre po kilka razy, polskie seriale też Cię interesują?
Mirela Warsz: Z polskich seriali tylko oglądałam „Brzydulę”. Teraz oglądam drugi sezon, ale tylko dlatego, że pierwszy mi się podobał. Polskich seriali raczej nie oglądam, nie ma tam języka hiszpańskiego, nie ma Fernanda, nie ma tej charakterystycznej muzyki, nie ma już takiego klimatu.
Radio 90: Jak sądzisz, dlaczego seriale latynoamerykańskie są takie „magnetyczne”?
Mirela Warsz: No właśnie mają w sobie coś takiego, że przyciągają. Mnie przyciąga m. in. Fernando Colunga. 3 marca miał urodziny, skończył 55 lat. Pierwsza telenowela, w jakiej grał to była „Maria z przedmieścia”. To było na początku lat 90.
Radio 90: Pamiętam ten serial.
Mirela Warsz: Był w Polsce bardzo popularny, jak tylko miał się zacząć, wszyscy znikali i szli do domu oglądać kolejny odcinek.
Radio 90: My w Polsce swojego czasu pokochaliśmy seriale latynoamerykańskie.
Mirela Warsz: Tak, serial „Esmeralda” był bardzo popularny w Polsce. Odtwórczyni głównej roli Leticia Calderón nawet przyleciała na zaproszenie do Polski. To było zimą, ona wtedy strasznie się cieszyła, bo pierwszy raz widziała śnieg. Wtedy jeszcze akurat była zima z prawdziwego zdarzenia. Ja byłam niestety za młoda, żeby pojechać na spotkanie z nią. Odwiedzała co większe miasta w Polsce: Katowice, Lublin, Kraków. Wszędzie gdziekolwiek nie była, to był tłum ludzi. Pamiętam, chyba niecały tydzień spędziła w Polsce. To były czasy, kiedy nie było aż tak wiele kanałów w telewizji.
Radio 90: Dorastałaś razem z serialami.
Mirela Warsz: Tak. W telewizji Katowice o godz. 9.00 rano leciała „Seniora” (śmiech). Jak byłam w 7-8 klasie to ja oglądałam po 6 seriali w ciągu dnia i trzeba było to połączyć razem z obowiązkami szkolnymi. Wtedy internetu nie było, nie było nagrywarek i jak się ominęło jakiś odcinek, to jedyną szansą zobaczenia była powtórka kolejnego dnia.
Radio 90: Miałaś swój ulubiony kiosk, w którym zaopatrywałaś się w gazety?
Mirela Warsz: Dziś już nie, ale jak jeżdżę do babci i tam jest jeden kiosk, to muszę się śpieszyć i być przed innymi, żeby nie wykupili mi danego numeru gazety. Czasem się tak zdarza i wtedy muszę jechać do innego miasta. (śmiech)
Radio 90: Dzisiaj ile seriali dziennie oglądasz?
Mirela Warsz: To zależy ile mam czasu. Dzisiaj mogę w każdej chwili pooglądać dany odcinek.
Radio 90: Są w Polsce grupy zrzeszające fanów seriali latynoamerykańskich?
Mirela Warsz: Jest ich bardzo dużo, sama jestem w kilkudziesięciu. Tam też można zaczerpnąć dodatkowej wiedzy. Są tam ludzie z całego świata i często spojlerują dany odcinek ze względu na różnicę czasu, jaką mamy.
Radio 90: To była dla mnie ciekawa rozmowa, dziękuję za zaproszenie.
Mirela Warsz: Dziękuję i pozdrawiam słuchaczy Radia 90.
Chcesz wziąć udział w „Ludziach z pasją”? Napisz do nas. Rozmawiał Przemek Niedźwiecki. Więcej zdjęć:
Czytaj także:
- Serce kobiety jest niezgłębioną tajemnicą. Niecodzienna sesja zdjęciowa w Wodzisławiu Śląskim [FOTO, WIDEO]
- Ponad dwa tysiące rzeczy z wizerunkiem piesków. Poznajcie kolekcję Kasi z Rydułtów
- Ponad 400 naparstków z całego świata. Poznajcie wyjątkową kolekcję Zosi z Wodzisławia [FOTO, WIDEO]