Popękane ściany, dzwoniące talerze i hałas. Mieszkańcy Syryni narzekają na tiry i stan DW 936 [FOTO]
''Nie możemy spać, nie możemy spokojnie napić się kawy. Nasze domy nadają do remontu" - mieszkańcy Syryni narzekają na tiry i stan techniczny Drogi Wojewódzkiej 936. Chodzi głownie o odcinek od przejazdu kolejowego w Zawadzie do skrzyżowania z ulicą 3 Maja.
Ciężki transport, który od wczesnych godzin porannych przejeżdża pod domami naszych słuchaczy daje się im mocno we znaki:
Ta droga jest uszkodzona, spękana, wstrząsy przenoszą się na nasze budynki (…) ściany, strop jest popękany. (…) Odpadają rogi parapetów, (…) ani spać nie idzie(…)
– usłyszała Monika Sokołowska od mieszkańców ulicy Bukowskiej i Wodzisławskiej w Syryni.
Już w ubiegłym roku wysłali swoje petycje do Urzędu Gminy i do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Niestety, nie doczekali się na odpowiedź:
Nasze oczekiwanie jest taki, że by asfalt wylać na nowo (…) Dopóki tego kamienia nie wozili, to tego nie było (…) Teraz jedzie ich mnóstwo, nie jadą „pięćdziesiątką”.
Naprawimy ten odcinek
– zapewnia Ryszard Pacer, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach, ale na gruntowną przebudowę nie ma pieniędzy:
Ryszard Pacer: W planach mamy naprawianie nawierzchni tego odcinka. I w najbliższym czasie będą takie prace wykonywane. Po prostu wymiana nawierzchni, czyli będzie frezowana na pewnych odcinkach, gdzie są ubytki i nierówności. Będzie układana nowa warstwa. Na razie takich planów gruntownej przebudowy takiej, jaka jeszcze trwa na tym odcinku bliżej Wodzisławia, na razie nie ma. To się wiąże z ogromnymi kosztami, to są koszty rzędu 4-10 milionów złotych na kilometr bieżący. Na razie takich pieniędzy na to nie ma. Będą wykonywane naprawy nawierzchni. To powinno trochę poprawić sytuację.
Generalne remonty planuje się w kilkuletnim wyprzedzeniem, bo najpierw potrzebny jest projekt. A potrzeby, jeśli chodzi o naprawę dróg na terenie województwa, wciąż są duże:
Ryszard Pacer: Ciągle jeszcze mamy kilkaset kilometrów z ponad 1200, które są w takim stanie niezadowalającym, złym, albo jeszcze gorszym niż odcinek, o który pani pyta i musimy jakoś w miarę tego, jak otrzymujemy środki z budżetu województwa znajdywać ciągle złoty środek. Jakkolwiek by to nie brzmiało źle, muszę to powiedzieć, że akurat ten odcinek nie jest najgorszy. Mamy odcinki, które są w bardziej dramatycznym stanie i które trzeba pilniej przebudować. Nikt temu nie zaprzecza, ten odcinek nadaje się do przebudowy i chcielibyśmy to zrobić, tylko obracamy się w pewnych ramach.
Władze gminy Lubomia wiedzą, że jest problem wzdłuż ulicy Bukowskiej. Jak zapewnił nas Bogdan Burek, zastępca wójta: uwagi mieszkańców zawarte w petycji zostały przekazane do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach, urzędnicy zwracają też na bieżąco uwagę inspektorom na ubytki, które pojawiają się w nawierzchni.
Czytaj także:
