Pożar w Pszowie. Miasto stara się pomóc. Burmistrz: „Kontrolować budynku nie mogliśmy”
"To największa tragedia w mieście od kilkunastu lat" - tak burmistrz Pszowa, Piotr Kowol mówi o tym, co wydarzyło się w niedzielę przy ulicy Lubomskiej.

Szacowany czas czytania: 01:40
Pożar w Pszowie – miasto zapewniło pierwsze wsparcie
Przypomnijmy, w pożarze domu jednorodzinnego zginęło 5 osób. Właścicielka wynajmowała pokoje, w sumie przebywało tam 18 osób. Czy władze miasta mają kontrolę nad takimi miejscami?.
Piotr Kowol: To nie był hostel, nie był hotel. Tego typu obiekty podlegają zgłoszeniu do pana marszałka i z informacji, które wiemy również od pana wojewody, takowy obiekt nie był zgłoszony i zarejestrowany. To był budynek jednorodzinny i tak to traktujemy. Każdy ma prawo wynajmować na jakiś czas mieszkania w swoich budynkach jednorodzinnych. Tak należy do tego podchodzić. Budynek mieszkalny, to nie był budynek rejestrowany w żadnej z baz danych, które dotyczą tego typu obiektu, gdyż nie podlega tego typu kontrolom, związanych również z ochroną przeciwpożarową.

Żadne miasto nie ma uprawnień, by prowadzić takie kontrole w budynkach, które są własnością prywatną. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zakazał użytkowania budynku przy Lubomskiej.
Piotr Kowol: Jeśli chodzi o ludzi, których ewakuowano z obiektu, zabezpieczyliśmy nocleg, zabezpieczyliśmy wyżywienie. Na chwilę obecną przebywają w zasobach miejskich. Staramy się im pomóc również poprzez zasiłki, które zostaną uruchomione, przez opiekę społeczną, ale też i pomoc rzeczową. Jesteśmy w kontakcie z Caritasem, więc staramy się im pomóc, również szukając dla nich pomieszczeń zastępczych czy też pomieszczeń, gdzie będą mogli mieszkać.
Część rzeczy osób wynajmujących pokoje w spalonym budynku oraz dokumentów udało się uratować. Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi prokuratura, zarządzono sekcję zwłok ofiar, kobiety i czterech mężczyzn.
Czytaj także: