Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Pożar w Siemianowicach: trwa dogaszanie, nie ma zgłoszeń o śniętych rybach

Pożar w Siemianowicach, który wybuchł w piątek (10.05) w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice, objął całe składowisko o powierzchni około 6 tys. metrów kwadratowych. Kłęby czarnego dymu były widoczne z daleka, także z naszego regionu. Akcja gaszenia, do której wezwano między innymi strażaków z Rybnika, nadal trwa. Równocześnie prowadzone są prace na ciekach wodnych w celu zminimalizowania zagrożenia.

Fot. Słuchacz Radia 90

Szacowany czas czytania: 01:20

Pożar w Siemianowicach: trwa dogaszanie

Wojewoda śląski nadzoruje sytuację na rzekach Przemszy, Brynicy i w Kanale Michałkowickim. Straż pożarna monitoruje pogorzelisko i podejmuje działania zapobiegawcze, takie jak przelewania wodą w celu uniknięcia samozapłonu. Na rzekach ustawione zostały zapory sorpcyjne, a trwają intensywne prace mające na celu oczyszczenie cieków wodnych.

Patrole Straży Rybackiej monitorują stan cieków wodnych do granicy z województwem małopolskim i na razie nie odnotowano zgłoszeń dotyczących śniętych ryb czy innych martwych zwierząt.

Po opanowaniu sytuacji pożarowej głównym wyzwaniem stało się zanieczyszczenie wód powierzchniowych. Pożar spowodował wyciek substancji do pobliskiego Rowu Michałkowickiego, a następnie do Brynicy, a stamtąd do Przemszy, która jest dopływem Wisły. Woda w Brynicy przybrała charakterystyczną barwę, a mieszkańcy zauważyli nieprzyjemny zapach chemikaliów.

Aby zminimalizować rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń, strażacy ustawili rękawy sorpcyjne i tamy filtrujące w różnych miejscach na ciekach wodnych. Samorządy zostały poinformowane o potencjalnym zagrożeniu, a prowadzony jest monitoring jakości wody oraz pobierane są próbki do analiz.

Wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska, obecna na miejscu działań strażaków, zapowiedziała zmiany w prawie mające na celu łatwiejsze ściganie przestępców i zapobieganie powstawaniu nielegalnych składowisk, zwłaszcza substancji niebezpiecznych. Władze Siemianowic Śląskich szacują, że na nielegalnym składowisku zgromadzono kilka tysięcy ton różnych substancji oraz odpadów plastikowych, takich jak substancje ropopochodne, rozpuszczalniki czy farby./PAP

Czytaj także:

 

REKLAMA