Pożar w Żorach opanowany, ale gaszenie wciąż trwa
Nad składowiskiem opon nadal unoszą się kłęby czarnego dymu. Strażakom udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia, jednak nadal gaszą płomienie na terenie składowiska. Sytuację na miejscu monitoruje specjalny zastęp straży pożarnej, który sprawdza czy nie ma zagrożenia dla mieszkańców okolicznych domów.
Mówi zastępca jednostki ratowniczo gaśniczej w Żorach, kapitan Andrzej Pilny :
Jest tutaj na miejscu specjalistyczny samochód, zastęp ratownictwa chemicznego, który posiada czujniki, który bada obecność gazów niebezpiecznych w powietrzu. Na chwilę obecną nie został wykryty żaden trujący gaz. Dym na razie unosi się w stronę lasu, w stronę dzielnicy Baranowice. Tam również został wysłany samochód ratownictwa chemicznego. Czujniki tam też nie wykryły gazów niebezpiecznych. (…) Nie ma na razie konieczności ewakuacji.
Czy sytuacja może się zmienić? Co wtedy?
Sytuacja jest zmienna, cały czas się rozwija. Jeżeli pojawi się konieczność ewakuacji, wówczas na pewno dowodzący akcją na pewno taką decyzję podejmie. Cały czas stan powietrza jest tutaj monitorowany, Ten samochód krąży wokół pożaru i monitoruje stan powietrza.
Na miejscu jest 40 zastępów straży pożarnej. W akcji bierze udział ponad 100 strażaków. Nasz reporter Robert Krzyżaniak rozmawiał też z mieszkańcami. Mówili, że w nocy obudziły ich syreny wozów strażackich, z okien widzieli płomienie, które strzelały w niebo na wysokość 30 metrów. Nikt nie wie dlaczego ogień pojawił się w tym miejscu, wszyscy czekają na zakończenie akcji i mają nadzieję, że nie będzie potrzeby ewakuacji, z niepokojem śledzą to co dzieje się za oknami ich domów.