Poznaliśmy nowego dyrektora szpitala w Wodzisławiu Śląskim
'Jestem optymistą, ale też realistą' - tak krótko mówi o sobie nowy dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach, Krzysztof Kowalik. Na tym stanowisku jest od 1 września. Zastąpił Dorotę Kowalską, która złożyła wypowiedzenie.
Sytuacja, jaką zastał obejmując funkcję szefa lecznicy, do łatwych nie należy. Trzeba zmierzyć się z wieloma problemami, m.in. z brakiem kadr zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek, ciągle otwarta jest kwestia kary, jaką na szpital nałożył NFZ – to ponad 300 tysięcy złotych:
Na pewno w pierwszej kolejności co zrobiłem, to spotkałem się z pracownikami. Chciałem z nim porozmawiać, poznać tych pracowników, wysłuchać jakie mają problemy, z czym się borykają na co dzień. W szczególności, jeśli chodzi o organizację izby przyjęć, bo wiem, że to ostatnio były problemy, jeśli chodzi o organizację i udzielanie świadczeń. Chciałbym, żebyśmy w pierwszej kolejności poprawili organizację pracy izby przyjęć, tak żeby pacjenci czuli się przede wszystkim bezpiecznie w tym szpitalu i w tej izbie przyjęć. Otrzymaliśmy protokół rzecznika praw pacjenta, który wskazywało na pewne nieprawidłowości. To były również protokoły Narodowego Funduszu Zdrowia i do końca miesiąca mamy czas, żeby te procedury ujednolicić i sporządzić w taki sposób, żeby zarówno pacjenci czuli się bezpiecznie, ale również personel szpitala udzielający świadczeń, żeby czuł się bezpiecznie.
Również do końca miesiąca nowy dyrektor ma przedstawić zarządowi powiatu wodzisławskiego program naprawczy:
Przyglądamy się też tym wszystkim usługom obcym, tym umowom, które zostały zawarte przez poprzednią dyrekcję. Nie chcę tutaj wyrokować w tej chwili czy one są złe, czy nie. Na razie to analizujemy, przyglądamy się, tam, gdzie uznamy, że one będą niepotrzebne czy będą wymagały jakichś renegocjacji, to będziemy oczywiście to robić, bo mamy w szczególności na uwadze koszty szpitala, które są tutaj w tej chwili znaczącym czynnikiem, który wpływa na stratę tego szpitala. Będziemy się przyglądać temu, w jaki sposób gospodaruje się lekami, w jaki sposób gospodaruje się materiałami biurowymi, wszystkie elementy, które mają wpływ na wysokość kosztów w szpitalu, będziemy szczegółowa analizować. Tam, gdzie tylko się da, to będziemy tych oszczędności szukać.
Codziennym problemem nowego dyrektora jest zapewnienie obsady lekarskiej na konkretne dyżury, głównie na internie i chirurgii. 8 ginekologów też złożyło wypowiedzenia, w tym ordynator oddziału, Barbara Grześ-Ciszek.
Jeżeli uda nam się pozyskać personel, to ja chciałbym, żebyśmy świadczenia realizowali w jak największym zakresie. Chciałbym, żebyśmy poszli też w stronę realizacji takich świadczeń geriatryczny, bo wiadomo, że społeczeństwo się starzeje, zapotrzebowanie na tego typu świadczenia rośnie. Jest tam dosyć duży udział w tych świadczeniach, jeśli chodzi o te świadczenia genetyczne pacjentów spoza powiatu wodzisławskiego, to też jest do szpitala dodatkowy przychód, chociaż ja bardzo nie lubię tego określenia dodatkowy przychód. Bo to tak trochę się z biznesem wiąże, ale niestety tak się w ostatnich latach w Polsce stało, że to zdrowie też gdzieś tamten czynnik biznesowy ma i że na to trzeba zwracać uwagę. No bo wszyscy chcielibyśmy, żeby to szpital się bilansował.
A póki co do końca sierpnia szpital był na minusie prawie 5 milionów złotych, całkowity dług lecznicy to 49 milionów. Nowy dyrektor zapowiada więc starania o środki zewnętrzne na remont I interny i przebudowę Izby Przyjęć. Temat płac pielęgniarek ma wrócić na przełomie roku. Krzysztof Kowalik zapewnia, że nie zamierza likwidować szpitala w Rydułtowach, odnosząc się do doniesień medialnych na temat jego pracy jako szefa Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach:
Ja tam nie planowałem zamykanie oddziałów, to jest pierwsza rzecz. Tylko sytuacja, w której ja się znalazłem będąc obejmującą stanowisko mnie w pewnym sensie do tego zmusiła. Bo przychodząc do pracy i w ciągu miesiąca otrzymałem wypowiedzenia lekarzy neonatologów, co uniemożliwiało mi realizacji świadczeń. Jeżeli nie było neonatologów, nie mogłem udzielać też świadczeń w oddziale porodowym, co nie było moje widzimisię i moja decyzja, tylko wymusiła to na mnie sytuacja. To, że później planowaliśmy włączenie oddziału neurologii w internę, to było spowodowane tym, że zmieniły się przepisy prawa i zmieniało się sposób finansowania. Wchodził ryczałt. Ten szpital miał się znaleźć w pierwszym poziomie i żeby utrzymać te świadczenia neurologiczne, chodziło mi o to, żeby włączyć je w internę i wtedy w ramach interny część tych świadczeń można było realizować. Efekt jest taki dzisiaj, że do tego nie doprowadzono i szpital nie ma kontraktu na neurologię.
Nowy dyrektor ma 47 lat. Był kierownikiem działu organizacyjnego w Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych w Katowicach, następnie naczelnikiem wydziału odpowiadającego za organizację, obsługę prawną, kadry oraz szkolenia w Śląskim Oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia. Pełnił obowiązki dyrektora wspomnianego już Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach oraz zastępcy dyrektora ds. administracyjno-technicznych Szpitala Miejskiego w Rudzie Śl. Ostatnio pracował jako koordynator ds. kontraktowania i rozliczania świadczeń zdrowotnych w SP ZOZ MSWiA w Katowicach.