Problem mieszkańców Rybnika: Wypowiedzi urzędników zamiast uspokoić, zirytowały mieszkańców Parkowej. Sąsiad ich truje i nikt nie może nic z tym zrobić
Spala w piecu co chce, truje sąsiadów i jest bezkarny. Mieszkaniec Rybnika gra na nosie urzędnikom i Straży Miejskiej, której nie wpuszcza do swojego domu na kontrolę. Nikt nie odbiera od niego śmieci, bo je po prostu pali w domowym piecu. A wszystko dzieje się w pięknym zakątku Rybnika, tuż obok największego parku Kozie Góry w dzielnicy Meksyk.
Problem mieszkańców Rybnika z uciążliwym sąsiadem
W Radiu 90 powracamy do tematu, bo wypowiedzi urzędników zamiast uspokoić, zbulwersowały mieszkańców.
Mariola Michalska z Urzędu Miasta Rybnika mówiła: „Co możemy im powiedzieć? Staramy się pomóc wszystkim. Musimy brać każdego mieszkańca pod uwagę, rozeznać jego prywatną sytuację. Nie możemy też działać na wyrost. Jeżeli pan ma trudną sytuację, musimy postarać się rozwiązać jakoś ten problem”.
PISALIŚMY O SPRAWIE: Sąsiad uprzykrza życie – od lat. Rybniccy urzędnicy i Straż Miejska są bezradni
Dawid Błatoń rzecznik Straży Miejskiej stwierdził wprost „Mamy związane ręce. Jest to przypadek, o ile nie jedyny na terenie naszego miasta, gdzie funkcjonariusze próbują wejść przynajmniej w kontakt z właścicielami, już nie mówiąc nawet o konieczności przeprowadzenia jakiejkolwiek kontroli.” Z mieszkańcami spotkał się Arkadiusz Żabka:
Odpowiedź wręcz nas zaszokowała, bo to jest wielka niesprawiedliwość. Nie godzimy się na to, żebyśmy byli truci. Miasto nie podało żadnego sposobu rozwiązania tej sytuacji. Żadnego. Co dalej? (…) Wychodzi z tego, że po prostu urzędnicy umywają ręce. (…) Tu niestety jest dana receptura i przepis dla tych wszystkich, którzy też zamierzają coś takiego robić. To jest przyzwolenie na to. Nie otwieraj, nie odbieraj korespondencji, będziesz bezkarny.
Mieszkaniec Rybnika nie tylko spala w domowym piecu co chce, ale również nie korzysta z miejskiej kanalizacji do której dom nie jest podłączony. Nie wpuszcza nikogo domu, nie rozmawia z nikim prowadzi nocny tryb życia. Dramat mieszkańców trwa od wielu lat:
Najgorsze to jest lato, upały. Okna są pozamykane cały dzień. Wieczorem się cieszymy, wreszcie spadła temperatura, chcemy wywietrzyć, a tu, o rany! Smród, że nie da się go opisać. Oczy łzawią, dusi w gardle. (…) Spala to wszystko. Można spalić plastik, resztki jedzenia. Jeżeli nie ma wywożonych w ogóle śmieci, no to sprawa jest jasna, wszystko to, co my do kosza dajemy, jakoś segregujemy, wszystko tam, gdzie do pieca.
Inni ludzie mu przeszkadzali. Odbierał ich jako kogoś, kto atakuje jego osobę, jego posesję. Teraz zmienił na taką formę funkcjonowania – zamknięcia.
Wszystko dzieje się w mieście Rybniku, które chwali się że jest liderem walki ze smogiem:
(…) Jakie są koszty dla miasta pilnowania, że tak powiem, tego pana? Wieloletnich prób spotkania się z tym panem przez strażników miejskich, to są dziesiątki czy może już nawet setki przyjazdów na ulicę Parkową. Z góry założona bezskuteczność tej reakcji nas nie satysfakcjonuje. To naprawdę nie ma sensu.
Radio 90: To co ma sens? Czego oczekujecie?
Oczekujemy zadeklarowania się przez Urząd Miasta konkretnych działań, które będą skuteczny w kwestii sprawdzenia tej posesji, tego pana, celem wyeliminowania zjawiska palenia śmieci i trucia nas w ten sposób oraz przyłączenia tej posesji do kanalizacji tak jak to powinno od dawna już być.
Co na to władze Rybnika? Jakie zamierzają podjąć kroki by rozwiązać problem ? O to będziemy pytać porannego gościa Radia 90.
Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do nas TUTAJ!
Czytaj także: