Prokuratura chce dożywocia dla Dariusza P. „Mamy mocne dowody”
W ponad 2,5-godzinnym wyjaśnieniu zeznał przed sądem, że nikogo nie zabił, a przyczyną pożaru była żarówka pozostawiona na plastikowej obudowie terrarium dla żółwia. To co się zdarzyło potem, to był szereg zdarzeń, które jest w stanie wyjaśnić - twierdził na sali rozpraw oskarżony. Jak na przykład to, że zacierał ślady tylko dlatego, by uzyskać pieniądze z polisy ubezpieczeniowej.
Dariusz P. nie przyznał się do podpalenia domu i zabicia w ten sposób swojej pięcioosobowej rodziny:
Wyjaśnienia oskarżonego oceni sąd, w odczuciu prokuratury materiał dowodowy jest mocny – mówił tuż po zakończeniu pierwszej rozprawy prokurator Rafał Spruś:
Motywem działania Dariusza P. miały być pieniądze. Jak ustalili śledczy jego długi sięgały 2 miliony złotych. Odszkodowania z polis na życie, jakie miały mu zostać wypłacone po śmierci żony miały poprawić jego sytuację finansową. Prokuratura będzie domagała się najwyższego wymiaru kary. Kolejne rozprawy wyznaczono na 24 i 26 czerwca.
Relacja z pierwszej rozprawy (25.05.) – TUTAJ
Zeznania Dariusza P. – TUTAJ