Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Protest rolników i proputinowskie hasła. Prokuratura czeka na opinię sądowo-psychiatryczną

Protest rolników w Gorzyczkach zakończył się dla jednego z rolników i jego córki - prokuratorskim zarzutami. Teraz śledczy czekają na opinię sądowo-psychiatryczną w tej sprawie. Nie wiadomo, czy prokuratorskie postępowanie skończy się aktem oskarżenia czy raczej umorzeniem postępowania.

proputinowski baner na proteście rolników
Protest rolników w regionie w lutym tego roku

Szacowany czas czytania: 01:30

Protest rolników i zarzuty dla jednego z uczestników

Czekamy na opinię sądowo-psychiatryczną rolnika, który w lutym tego roku podczas protestu w Gorzycach, na ciągniku wywiesił proputinowskie hasła – mówi Radiu 90 Karina Spruś zastępca prokuratora okręgowego w Gliwicach.

Przypomnijmy, na ciągniku zamontowana została flaga ZSRR oraz baner z napisem wzywającym rosyjskiego dyktatora Władimira Putina do „porządkowania” Ukrainy, Brukseli oraz polskich rządzących.

Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest przez Prokuraturę Rejonową Gliwice Wschód. Zarzuty usłyszała także córka rolnika:

Karina Spruś: Po przedstawieniu zarzutów rolnikowi nawoływania publicznego do wszczęcia wojny napastniczej przeciwko Polsce, pochwalenia wojny napastniczej wobec Ukrainy, a także propagowania ustroju komunistycznego, na obecnym etapie oczekujemy na opinię sądowo-psychiatryczną dotyczącą tego podejrzanego. Natomiast zarzuty w tej sprawie usłyszała również jego córka. Te zarzuty są tożsame z pierwotnymi zarzutami przedstawionymi podejrzanemu. Działają wspólnie i w porozumieniu ze swoim ojcem z Piotrem G.

Radio 90: On to tłumaczył nieświadomością…

Karina Spruś: Materiał dowodowy będzie oceniony na końcu postępowania i tutaj prokurator referent na pewno będzie się do tego odnosił – czy w skardze, czyli akcie oskarżenia, czy też w postanowieniu o umorzeniu śledztwa – bo nie wiemy jeszcze, jak się to postępowanie zakończy.

Prokurator Karina Spruś

Wobec Piotra G. zastosowano dozór policyjny. Trzy razy w tygodniu musi zgłaszać się na policję, oraz poręczenie majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych. Rolnikowi i jego córce grozi 5 lat więzienia.

Czytaj także:

REKLAMA