Przedłużono śledztwo w sprawie „skarbu z Kokoszyc”
Przypomnijmy: w połowie maja dwóch mieszkańców Wodzisławia na gruzowisku odnalazło przedmioty sporej wartości. Nikomu nic nie mówiąc sprzedali je, a za zarobione w ten sposób pieniądze kupili np. sprzęt RTV. To wzbudziło zainteresowanie pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, ponieważ 32- i 51-latek byli podopiecznymi placówki.
Sprawą zajęła się policja. Akta liczą już ponad sto stron. Sprawa jest trudna, ponieważ skarbu nie udało się odzyskać. Jedynie z relacji mężczyzn, którzy go znaleźli wynika, że były to stare monety oraz biżuteria. Jak zeznali: kosztowności sprzedali w kilku zakładach jubilerskich na terenie Wodzisławia.
Pomimo przeszukań, na terenie wskazanych punktów policjanci nie natrafili na żaden ślad, dlatego nie ma możliwości, by ustalić wartość przywłaszczonych rzeczy.
Do komendy zgłosiły się natomiast dwie rodziny, które twierdzą, że są spadkobiercami owego skarbu i roszczą do niego prawo własności. Dlatego śledztwo wciąż trwa, na razie do 25 września trwają przesłuchania, ustalane jest to do kogo należy teren, na którym 32- i 51-latek dokonali znaleziska.
Przypomnijmy, że było to gruzowisko na terenie jednej z firm w Kokoszycach. Postępowanie prowadzone jest w sprawie przywłaszczenia rzeczy znalezionej, mężczyznom grozi za to do roku pozbawienia wolności. Jak ostatecznie zakończy się śledztwo, zostanie to ustalone wspólnie z prokuraturą.
