Przewodniczący Tylka: ”Z niepokojem patrzymy na to, co się dzieje w RAFAKO”
''Z niepokojem patrzymy na to, co się dzieje w RAFAKO'' - przyznaje w rozmowie z Radiem 90 Marek Tylka, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników w Raciborskiej Fabryce Kotłów. Jak już wiecie z wiadomości Radia 90, jeżeli spółka nie znajdzie inwestora, grozi jej upadłość.
Dziś RAFAKO zatrudnia 1300 osób. Jesienią ubiegłego roku w ramach zwolnień grupowych podjęto decyzję o zwolnieniu 400 osób, do teraz odeszło 288 pracowników, 120 będzie musiało pożegnać się z pracą do końca marca. Nie wiadomo co spółkę czeka w kolejnych miesiącach, wiadomo jednak, że znalazła się ona trudnej sytuacji.
W liście do śląskich polityków i najważniejszych osób w państwie pisali o tym związkowcy z Raciborza:
Marek Tylka: Jest ona na pewno trudna, można powiedzieć, że bardzo trudna, bo nie mamy zamówień i to jest główny problem. Firmy państwowe wycofują zlecenia od nas, nie rozumiemy tego podejścia, dlatego pisaliśmy jako związki pisma do polityków ze strony śląskiej i prawica, lewica, do prezydenta, do premiera Kaczyńskiego – no i tak to wygląda. Staramy się ze strony społecznej pomóc, żeby firma nie upadła. Mamy nadzieję, że firma przetrwa te zawirowania.
RAFAKO to firma z 72 letnią tradycją, w której pracują całe pokolenia raciborzan:
Marek Tylka Tu pracują i pracowali rodzice i dziadkowie, teraz pracują ich dzieci i to jest poniekąd firma rodzinna. w Raciborzu na dzień dzisiejszy to jedna z największych firm. To jest największa firma, która pozostała po tych starych czasach.
A z przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników w Raciborskiej Fabryce Kotłów rozmawiał Arkadiusz Żabka.
Czytaj także: