Przez dwie i pół godziny mieszkanka Rybnika czekała na przyjście chirurga dziecięcego i się nie doczekała
W Radio 90 znów o Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Rybniku i znów o pretensjach pacjentów. Kilka dni temu na SOR trafiła matka z 10-miesięcznym dzieckiem po kolizji drogowej. Do szpitala została przewieziona karetką pogotowia.
Po tragiu – czyli wstępnej ocenie dokonanej przez ratownika medycznego kazano matce obserwować dziecko i czekać na chirurga dziecięcego:
Przez dwie i pół godziny mieszkanka Rybnika czekała na przyjście chirurga dziecięcego, gdy ten się nie zjawił, w końcu opuściła szpital. Po południu w prywatnym gabinecie 10-miesięczne dziecko zostało zbadane. Na szczęście było zdrowe. Tymczasem Michał Sieroń rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku, uważa że procedury podczas przyjmowania na SOR zostały zachowane:
Nie tak to powinno wyglądać – uważa rybniczanka, która na razie nie zamierza kierować skargi na szpital, ale zwraca uwagę na zachowanie personelu:
Sprawą zajmował się Arkadiusz Żabka.