Psy zamknięte w wolierze. Kolejny przypadek znęcania się nad zwierzętami
40-latka z Wodzisławia Śląskiego odpowie za znęcanie się nad czworonogami. Psy były wychudzone, jeden z nich mieszkał w klatce na kanarki. Zwierzaki zostały uratowane dzięki anonimowemu zgłoszeniu.
Psy były wychudzone i zaniedbane
Na skrzynkę wodzisławskiej policji wpłynął e-mail ze zgłoszeniem dotyczącym skrajnego zaniedbania zwierząt. Chodziło o posesję przy ulicy Koszykowej. Na miejscu właścicielka psów zaprzeczała, żeby jej zwierzętom działa się jakakolwiek krzywda.
Mundurowi postanowili je jednak zobaczyć. Okazało się, że 40-latka miała 3 psy, które były skrajnie zaniedbane i wychudzone. Warunki, w których były trzymane, też odbiegały od przyjętych norm. W piwnicy policjanci znaleźli wolierę dla kanarków, w której bez dostępu do wody i pożywienia mieszkał jeden z psów.
Mundurowi natychmiast powiadomili lekarza weterynarii, wolontariuszy z Pet Patrol w Rybniku i wodzisławską straż miejską. Podjęto decyzję o natychmiastowym odebraniu psów ze względu na zagrożenie ich życia i zdrowia. Dwa z nich zostały przewiezione do wodzisławskiego przytuliska, natomiast trzeci, którego stan był najpoważniejszy, trafił do kliniki weterynaryjnej.
40-latka usłyszy zarzut znęcania się nad swoimi zwierzętami, grożą jej 3 lata więzienia.
Czytaj także: