Pyton królewski w konduktorskiej przesyłce. Sprawa z Gliwic
Wczoraj (12.02) policjanci otrzymali zgłoszenie o... dziwnie zachowującej się paczce. Zaczęła się ruszać a potem syczeć... To był wąż, pyton królewski w konduktorskiej przesyłce.

Pyton królewski w konduktorskiej przesyłce
Wczoraj (12.02.) policjanci otrzymali zgłoszenie o… dziwnie zachowującej się paczce. Przesyła jadąca ze Śląska do Szczecina, w której miała znajdować się elektronika, nagle zaczęła się ruszać, a nawet… syczeć. Na miejsce wezwano nadawcę paczki – 40-letnią kobietę, w obecności której przeprowadzono oględziny.
W pudełku był łagodny, niejadowity wąż z rodziny pytonów dusicieli – pyton królewski. Kobieta tłumaczyła, że sprzedała węża z powodu bezpieczeństwa dzieci, gad rósł bowiem i stawał się coraz silniejszy. Mundurowi dotarli do osoby zajmującej się hodowlą węży, która, na czas postępowania, zadeklarowała opiekę nad zwierzęciem.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą przeprowadzą teraz postępowanie pod kątem naruszenia przepisów o transporcie zwierząt. Sprawdzone zostanie też, czy wąż był legalnie hodowany, a warunki jego wysłania nie były formą znęcania nad zwierzęciem.
Zobacz film z niedawnej akcji z danielem, zwierzę między Rybnikiem a Stodołami wplątało się w ogrodzenie. Leśniczy razem z miejscowymi myśliwymi pomogli uwolnić zaplątane zwierzę.
Czytaj także: