Racibórz: musimy być gotowi, że dzieci będzie więcej
"Musimy być gotowi, że dzieci będzie więcej"- usłyszało Radio 90 w raciborskim magistracie, pytając o sens otwierania wszystkich przedszkoli i żłobka, przy niewielkim zainteresowaniu rodziców wysłaniem maluchów do miejskich placówek.
W Raciborzu działają one od poniedziałku (11.05.) i jak na razie w zajęciach uczestniczy około 5% dzieci zapisanych do żłobka i przedszkoli:
My nie patrzymy na to zupełnie pod kątem opłacalności. Chcemy jak najszerzej otworzyć się na potrzeby mieszkańców, na potrzeby tych rodziców, którzy nie s ą w stanie pogodzić opieki nad dziećmi z pracą i to dla nich te placówki zdecydowaliśmy się otworzyć. Kilka dni po tym terminie wyznaczonym przez rząd, po to, żeby jak najlepiej przygotować, żeby zapewnić w jak największym stopniu to bezpieczeństwo dzieciom z jednej strony, ale również personelowi. Dlatego doposażyliśmy wszystkie nasze placówki w ozonatory, w tysiącach: maseczki, rękawiczki, fartuchy, przyłbice, płyny do dezynfekcji.
Każda placówka opracowała swoje procedury funkcjonowania w tym wyjątkowym czasie
-dodaje Lucyna Siwek, rzeczniczka Urzędu Miasta w Raciborzu. Choć do przedszkoli i żłobka przyszło póki co około setki dzieci, to z deklaracji rodziców wynika, że z każdym dniem i tygodniem będzie ich przybywać:
Każda placówka otworzyła swoje drzwi no i czeka z zachowaniem tych wszystkich zaleceń oczywiście. Jesteśmy w gotowości, jesteśmy przygotowani na to, że tych dzieci będzie więcej. Rodzice zgłaszają się bezpośrednio do placówki z tą chęcią powrotu swojego dziecka i tam te wszystkie formalności dopełnia. Na przykład w żłobku wczoraj (12.05.) 9 dzieci, dzisiaj 10. Ogółem przy zachowaniu tych wszystkich nowych zasad, do których placówka musi się dostosować- to się może zmienić- możemy przyjąć na tę chwilę, to jest 34 dzieci. Także do tej liczby 30 jeszcze trochę brakuje.
Lucyna Siwek zwraca też uwagę na stres, jaki towarzyszy dzieciom w trakcie powrotu do przedszkola po blisko 2-miesięcznej przerwie:
Dwa miesiące przerwy, dziecko wraca do przedszkola, do swojej pani, też nieco innej, bo tu w maseczce, tu w przyłbicy. Na pewno ciężkie doświadczenie dla dziecka dlatego każde dziecko wraca do swojej placówki, do swojej sali, do swoich nielicznych jak na razie kolegów, koleżanek, które także powróciły. Także tutaj zupełnie nie było myślenia w tę stronę, żeby to przeliczać. Tutaj każda placówka i my jako miasto jesteśmy otwarci na mieszkańców i na ich potrzeby w tym zakresie.
Jak na razie do poszczególnych placówek przyprowadzono od 2 do 11 dzieci.
Czytaj także:
