Radlin i Pszów. Wspólne świąteczne spotkanie dla gości z Ukrainy [WIDEO]
„Tydzień temu my świętowaliśmy święta wielkanocne, teraz to wasz czas, my chcemy świętować razem z wami” – mówiła podczas spotkania z Ukraińcami Barbara Magiera, burmistrz Radlina.
Tutaj, podobnie jak i w Pszowie, i w innych miejscowościach regionu zorganizowano wielkanocne śniadania i spotkania. W Radlinie Ukraińcy spotkali się w sobotnie (23.04.) popołudnie. W sali radlińskiego Urzędu Stanu Cywilnego kilkadziesiąt kobiet z dziećmi mogło skosztować specjałów przygotowanych przez lokalne KGW.
To spotkanie tych, których gościmy w „sokolni”, probostwie i kopalnianym ośrodku. To łącznie niespełna 80 osób
– mówi nam Barbara Magiera:
Barbara Magiera: Przede wszystkim matki z dziećmi, to właśnie z tych terenów już naprawdę wojennych. Z Mikołajewa, z Harkowa, rzeczywiście ci, którzy uciekli przed bombardowaniem.
Zobacz zdjęcia:
W Pszowie spotkanie miało charakter uroczystego śniadania
W niedzielne przedpołudnie w jednej ze szkół spotkało się ponad 150 osób. To ci, których miasto gości w swoich lokalach, ale i ci, których przyjęli mieszkańcy.
To ważne, że w tym dniu udało się nam wszystkim spotka
– mówi burmistrz Pszowa:
Czesław Krzystała: Bardzo ważne. Cieszymy się, że padł ten pomysł, żeby ich zebrać w jednym miejscu. Oni mieszkają w całym mieście (…), z tego miejsca chciałem podziękować wszystkim, którzy się angażują. Jestem pełen podziwu i dziękuję mieszkańcom Pszowa za to, że pokazują takie serce. Chylę czoła przed tymi, którzy zabrali do domu, jest to niesamowite wyzwanie.
Tradycje są zbliżone, ale nie mamy zajączka, te prezenty, które otrzymały, na pewno ich bardzo ucieszyły
– przyznaje Olena, która przed wojną, znalazła schronienie w Radlinie:
Olena: Wszystko podobne do Polski, ale my pieczemy paskę, chleb wielkanocny. (…) Też zaczynamy od święconego jajka, od tego zaczynamy. (…) Potem jemy wszystko z koszyczka. (…) U nas nie ma zajączka, za to jest Lany Poniedziałek.
Zobacz zdjęcia:
Zobacz wideo z Radlina:
Czytaj także:
