Rap – pasja, która zmieniła życie Przemka

W tym tygodniu pasja jest jednym z głównych tematów, jakie nas interesują. Między innymi dlatego, by zachęcić Was do dzielenia się z nami Waszymi zainteresowaniami – od kilku tygodni prezentujemy Wam kolejnych pasjonatów, utalentowanych mieszkańców naszego regionu, fascynatów, hobbystów… SPRAWDŹ! Parę dni temu otrzymaliśmy maila od Przemka, który – chociaż mieszka w Lęborku na Pomorzu, chciał pochwalić się swoją pasją i twórczością…

Witam. Nazywam się Przemysław Potaczała, pochodzę z pomorskiego – miasto Lębork. Koledzy i rówieśnicy mówią na mnie Potoczka, to jest mój ogólny pseudonim, zarówno podwórkowy, jak i artystyczny. Ogólnie bardziej zajmuję się rapem, niż beatbox, lecz beatbox używam do pomocy fristajlu we wspólnym gronie, tak zwanej rymowanki o wszystkim, co widzimy, bądź na rożnego rodzaju tematy. Swoją przygodę z beatboxem zacząłem mając 13 lat. Wtedy pierwszy raz go usłyszałem i wówczas zacząłem próbować wydawać rożnego rodzaju dźwięki. Uruchomiłem usta, język, krtań i gardło. W wieku 15, 16 lat już opanowałem tę umiejętność. Ogólnie jest to dla mnie zabawa. Beatbox jest rozpowszechniony w Polsce na wysoką skalę. Myślę, że przy pomocy narzędzi jamy ustnej można otrzymać różne dźwięki: np: werble, sample, instrumenty, basy itp., itd.

Beatbox Przemka

Przygotowuję nagrania z płyty pod tytułem „Człowiek z Blizną”, które będę prezentował na tak zwanym Nie Le-galu w podziemiu w moim mieście. Będą one związane także z moją hip hopową przygodą i tym, co przeżyłem… Moja pasja… mój rap… Pasja z rapem zaczęła się, kiedy miałem… 6 lat. W 2000 roku mój ojciec umarł na raka i musiałem się podnieść i iść dalej… Zostałem sam z matką… W wieku 13 lat zacząłem pisać pierwsze teksty, rok później zacząłem pierwsze nagrywki na tak zwanym „Kijku” – mikrofonie od skype’a. Pierwszy zespół założyłem z kolegą Dawidem, pseudonim „Śmigieł”, pod składem SWK-STYL WE KRWI. Jednak nasza współpraca z rapem skończyła się po roku, gdyż kolega nie odnalazł się w tym co robił.
Potem nagrywałem sporadyczne kawałki, ale zrozumiałem, że nie ma sensu nagrywać pod tym zespołem i zmieniłem nazwę na SWM – Sam W Mieście. Miało to sygnalizować odejście kolegi. Jakiś czas później ponownie zmieniłem nazwę na SWM – Siła w muzyce… i tak pozostało do dziś. Jednak miałem przerwę w tworzeniu do 2010 roku. Teraz kończy się powooli 2012rok, ja mam 19 lat i wracam do muzyki, gdyż kocham to, co robię. Moja pasja pozwala mi wyrażać to, co czuję, opisuję szarą rzeczywistość, to co mnie boli, co jest na tym świecie złe… Teraz pracuję nad płytą „Człowiek z Blizną”. Temat nawiązuje do tego, co robiłem i do tego, co przeżyłem. A robiłem różne rzeczy, których dziś żałuję… Jednak odbiłem się od tego wszystkiego… Bardzo dużo przeżyłem, ale naprawiłem siebie i idę do przodu po lepsze. Skończyłem szkołę zawodową, jestem kucharzem. Swoją przyszłość chcę jednak związać z wojskiem, gdyż tylko tam widzę w Polsce ucieczkę do Lepszego jutra. Życie bardzo mocno mnie przygniotło do ziemi, zrozumiałem, jakie jest naprawdę i jak trzeba walczyć… Jak to powiedział „MAGIK” ze składu Paktofonika „NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE”. Robię więc wszystko, by spełnić swoje marzenia, uczę się teraz w szkole średniej. Później dalsza edukacja, gdyż mam rentę po zmarłym ojcu, co też pomaga mi trochę w dzisiejszych, jakże trudnych czasach. Później kurs sztaplarki i dalsza praca. Nawiązując jeszcze do nagrywań – wkładam w wydanie płyty własne pieniądze, bardzo staram się robić to, co kocham. Wielki temat Rzeka, czyli życie każdego z nas…

Zobacz klip nagrany przez Przemka

Jak Wam się podoba? My trzymamy kciuki za Przemka i życzymy – najprościej – spełnienia marzeń!