Ratownictwo medyczne: „Zmiany są pozytywne” – chodzi m.in. o ataki na ratowników
"Wreszcie ktoś usłyszał nasz głos, by usprawnić ratownictwo medyczne" - tak Łukasz Pach dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach komentuje reformę systemu ratownictwa.

Szacowany czas czytania: 02:45
Ratownictwo medyczne – liczne ataki na ratowników – są zmiany w prawie
W minionym tygodniu (19.08) weszły w życie nowe przepisy, które mają zwiększyć szanse na szybszy ratunek pacjentów jak i poprawić bezpieczeństwo ratowników.
Łukasz Pach: Zmiany idą w bardzo dobrym kierunku. Wreszcie jest słyszalny ten głos oddolny. Oby zawsze był słyszalny od nas dysponentów. Te głosy ze Śląska są bardzo mocno słyszane. My jako dyrektorzy województwa śląskiego, kilku dyrektorów pogotowia, Bo i Cieszyn, Bielsko, Żywiec i Sosnowiec współpracujemy razem. I takie ważne decyzje, ważne kwestie organizacyjne omawiamy sobie wszyscy razem, co potem oddziałuje, zauważam na kraj.

Co przynieść mają zmiany? Wreszcie egzekwowane mają być kary od tych, którzy dokonują ataków na ratowników i pielęgniarzy.
Łukasz Pach: To jest bardzo, bardzo ważna kwestia.
Radio 90: Tam jest wzrost kary do 5 lat.
Łukasz Pach: Od początku tego roku w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym tutaj w Katowicach, mieliśmy 21 takich przypadków napadów agresji, a z agresją słowną ratownicy spotykają się na co dzień. A z tą fizyczną no nie godzimy się na to i nie pozwolimy na to. Będziemy z tym walczyć, ponieważ medyk jedzie ratować ludzkie życie, a nie po to, żeby narażać swoje.
W systemie mają pojawić się więcej motocyklowych jednostek ratownictwa medycznego. Zwiększona ma też być ilość ratowników w karetkach do trzech osób.
Póki co tylko 13 z 82 karetek należących do WPR w Katowicach, spełni ten wymóg
– nie ukrywa dyrektor Pach.
Łukasz Pach: Ponieważ jeżeli deklarujemy, że to jest trzyosobowy zespół, to za to są również konsekwencje, konsekwencje finansowe. Jeżeli nie damy rady obstawić trzema osobami ambulansu, czyli trzema ratownikami medycznymi lub pielęgniarkami systemu, bo to nie może być kierowca zwykły, tylko to musi być ratownik medyczny, który udziela również świadczeń. W związku z czym, muszą to być medycy wykwalifikowani, którzy ukończyli studia z ratownictwa medycznego. Tutaj jest główny problem, że tych medyków nie ma aż tak wielu, żeby nagle zapełnić wszystkie karetki trzyosobowo.
Nowe przepisy określają również maksymalny czas na dowiezienie pacjenta do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Ma to być nie więcej niż 45 minut.
W województwie śląskim ten problem jest już rozwiązany
– uważa dyrektor Pach:
Łukasz Pach: My w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym na pewno dotrzemy szybciej niż 45 minut z pacjentem do szpitala, czyli do albo szpitalnego oddziału ratunkowego, albo do izby przyjęć. Ponieważ sieć szpitali na terenie województwa śląskiego jest tak duża i tak ogromna, że akurat te zmiany nie wpływają w ogóle w tej chwili na funkcjonowanie u nas na Śląsku tego systemu.
A z Łukaszem Pachem dyrektorem Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach rozmawiał Arkadiusz Żabka.
Czytaj także: