RELACJA Z GRANICY. Kolejni uchodźcy jadą w nasze strony. Czekają w ogromnych kolejkach [WIDEO]
Wiozą kobiety z dziećmi z terenów objętych walkami. Niestety przed nimi długa i ciężka podróż, a przed samym wjazdem do Polski kilkudziesięciogodzinne oczekiwanie w kolejce na granicy. W wiadomościach Radia 90 przenosimy się na Ukrainę.
Związki zawodowe dały autobus, a skoczowska odlewnia żeliwa zafundowała paliwo. W miniony poniedziałek (07.03.) pod Lwów pojechał autokar po blisko 50 uchodźców. Wczoraj (08.03.) po południu pojazd wyruszył w trasę powrotną.
Już wracamy, ale utknęliśmy w potężnym korku przed granicą w Korczowej. Mimo eskorty policji i zapewnień, że możemy podjechać autokarem pod szlaban, zostaliśmy zawróceni
– relacjonuje Andrzej Bacza, jeden z wolontariuszy i koordynatorów wyjazdu. Autokar został skierowany do Budomierza, ale i tu sytuacja jest podobna.
Andrzej Bacza: Wydaje się, że organizacja tego transportu humanitarnego budzi troszkę zastrzeżeń, w każdym autokarze są małe dzieci, spotykałem po drodze osoby ciężko chore, przewożone różnym transportem przez Niemców, Holendrów. Musimy czekać, nie wiem jak będzie wyglądała kontrola , jest to już któraś godzina i jak to tempo zostanie utrzymane, to czeka nas jeszcze 15 godzin na dojazd do granicy. Podeszliśmy pieszo do granicy i jest tam mnóstwo osób przekraczających granicę pieszo, jest tam kilka namiotów z pomocą humanitarną, jakieś posiłki. Pytałem kto to organizuje, okazuje się, że ze strony Polski są dostarczane te artykuły.
W grupie kobiet jest pochodząca z Charkowa Olena Bejchel. Próbuje się dostać do przyjaciół w Katowicach. Już raz była przy granicy, ale nie udało się jej przekroczyć. Teraz skorzystała z transportu zaoferowanego przez grupę ze Skoczowa.
To wielka tragedia, nie potrafię opisać tych wydarzeń na miejscu
– mówi kobieta:
Cały czas bomby i strzały, ludzie chowają się w piwnicach i boją się wychodzić na ulicę. Kiedy byliśmy na dworcu była bardzo duża kolejka i długo czekaliśmy na pociąg. Jak staliśmy na dworcu rozpoczęło się bombardowanie…
Uchodźcy jadący tym transportem mają zapewnioną opiekę i nocowanie w Istebnej.
Czytaj także:
- Szpital Śląski w Cieszynie przywrócił możliwość odwiedzin
- Górale też pomagają. Przyjmują uchodźców w domkach wypoczynkowych
- Jak rozmawiać z dziećmi i rodzinami z Ukrainy? Jest poradnik psychologiczny