ROW Rybnik zremisował z Foto-Higieną Gać
To drugi w tym sezonie remis ROW-u Rybnik. Wczoraj (12.08.) piłkarze z Rybnika podejmowali na własnym stadionie Foto-Higienę Gać. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1 i podziałem punktów.
Pierwsza bramka padła w 7. minucie po samobójczym golu gości. Jeszcze przed przerwą udało im się wyrównać. W drugiej odsłonie meczu ROW dominował, ale gola nie zdobył.
Mecz był nerwowy
– mówił trener ROW-u, Roland Buchała:
Niepotrzebnie taki nerwowy, bo przy stanie 1:0 mamy świetną sytuację do pustaka raz, drugą sytuację dwa, trzy zero i powtórka z Nysy się szykowała. Niestety nie strzelamy. Jeden strzał w światło bramki, na 1:1. Świetna reakcja zespołu. W drugiej połowie nie dajemy się przeciwnikowi zbliżyć do 80. minuty pod nasze pole karne. Fantastyczny ofensywny styl, cały czas próbujemy dośrodkowania, jakieś strzały z dystansu. Mało było strzałów w światło bramki, ale cały czas ta bramka wisiała w powietrzu.
Ostatecznie ROW zdobył gola. Z rzutu wolnego trafił Marcin Wodecki, jednak arbiter bramki nie uznał twierdząc, że piłkarz oddał strzał nie czekając na jego gwizdek. Protestujący trener Buchała został ukarany czerwona kartką:
Pytam się sędziego, czy pokazał czy na gwizdek. On uznał, że nie pokazał, że na gwizdek. Ewidentnie jest jego wina. Przyznał się po meczu. To mnie najbardziej boli, że sędziowie nas okradają z bramki. Przyznał to oficjalnie w cztery oczy. Ja nie mogę o tym głośno nie mówić. Musiałem zejść z boiska. Jestem tym zniesmaczony. Sędzia przyznał, że to wszystko było podyktowane jego błędem. Tracimy dwa cenne punkty, ale co zrobić.
W związku z wprowadzonymi obostrzeniami mecz w Rybniku odbył się bez udziału kibiców. Po trzech kolejkach tego sezonu ROW ma 5 punktów i jest na 4. miejscu w tabeli.
Mecz Pniówka Pawłowice z rezerwami Zagłębia Lubin nie doszedł do skutku z powodu zakażenia jednego z piłkarzy Pniówka koronawirusem.
Czytaj także:
