Rybnik zaciąga ogromny kredyt. Miliony na „spięcie budżetu”
Miasto Rybnik zaciągnie 190 mln kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Pytamy, po co się aż tak zadłuża?
Robimy to, aby spiąć budżet i żeby realizować inwestycje
– odpowiada Wojciech Kiljańczyk zastępca prezydenta Rybnika poranny gość Radia 90. Temat wzbudził sporo emocji wśród radnych. Przez kilka godzin debatowali o tym na sesji Rady Miasta. Powrócił też w porannej rozmowie w Radio 90:
Radio 90: Kredyty fajnie się zaciąga, ale trzeba je kiedyś spłacać i ktoś je będzie musiał spłacać. Pewnie ci, którzy przyjdą po prezydencie Kuczerze.
Wojciech Kiljańczyk: To jest tak, że ten kredyt jest nam potrzebny do tego, żeby spiąć budżet i żeby go dobrze realizować. Wskaźnik zadłużenia w przypadku Rybnika to jest niecałe 3% na ponad 11% dopuszczalności. Zrealizujemy inwestycje na kwotę ponad pół miliarda złotych w nowym roku. Wymiana oświetlenia sodowego na ledowe wzdłuż dróg gminnych, modernizacja zabytkowego budynku Juliusz, zwiększenie efektywności energetycznej budynków. SP numer 36, modernizacja boiska, modernizacja dźwigu osobowego. Są to konkretne rzeczy, które tak naprawdę nam przyświecają, żeby je zrealizować na terenie miasta. Nie rozumiem tych dyskusji, które zmierzają w tym kierunku, że radni nie wiedzą, na co zaciągamy ten kredyt.
Wojciech Kiljańczyk zastępca prezydenta Rybnika fot. Radio 90
Roczny koszt obsługi kredytu to kilkadziesiąt milionów złotych. Sprawa podzieliła radnych,13 radnych koalicji rządzącej było „za”, 8 radnych PIS wstrzymało się od głosu, trzech radnych Lepszego Rybnika było przeciw zaciąganiu kredytu.
A cała rozmowa Arkadiusza Żabki z wiceprezydentem Rybnika Wojciechem Kiljańczykiem do zobaczenia poniżej
Czytaj także:
- Budżet Obywatelski w Rybniku. Znamy wyniki. Na jakie propozycje głosowali mieszkańcy?
- Wodzisław 2.0: „To prezydent odpowiada za budżet miasta”. Czy miastu grozi komisarz?
