Są głosem tych, co nie mówią. Dziennie mają kilka interwencji w sprawie dręczonych zwierząt
Nawet kilka interwencji dziennie odnotowuje rybnicka fundacja "Jestem głosem tych, co nie mówią". Dzięki temu stowarzyszeniu wyszła na jaw sprawa zagłodzonego i wycieńczonego psa, który przez miesiąc był zamknięty w domu bez wody i jedzenia. W tym wypadku pomoc przyszła zbyt późno i dalmatynki nie udało się uratować.
Miejmy nadzieję, że ta śmierć miała sens – przyznaje Nina Staszek-Dajka z fundacji „Jestem głosem tych, co nie mówią”:
Niestety spraw związanych z dręczeniem zwierząt jest mnóstwo – nie ukrywa nasza rozmówczyni:
Właścicielowi psa, który zagłodził go na śmierć, grożą trzy lata więzienia. Nina Staszek-Dajka z rybnickiej fundacji jest jednak pełna obaw o sprawiedliwy wyrok:
Rozmawiał Arkadiusz Żabka.