Są zarzuty w sprawie zawalenia się „Świerklańca” w Rybniku, usłyszał je kierownik budowy
Kierownik budowy usłyszał zarzuty w sprawie zawalenia się kamienicy "Świerklaniec" w Rybniku. Prokuratura Rejonowa zakończyła śledztwo w związku z katastrofą budowalną, do jakiej doszło w centrum miasta w marcu tego roku.
W ustaleniu przyczyny zdarzenia pomocna była opinia biegłego powołanego w tej sprawie:
Barbara Drewniok: Biegły ten stwierdził, że przyczyną katastrofy budowlanej była nieprawidłowa technologia wykonywania prac budowlano-rozbiórkowych w obiekcie. Wskazał, że dokonano usunięcia elementów konstrukcyjnych w postaci stropu nad partnerem, nie zabezpieczając ścian zewnętrznych przed tzw. wyboczeniem. Ponadto powiększono otwory okienne parteru, nie wypełniając przestrzeni pomiędzy belką nadproża a znajdującą się nad nią ścianą. W konsekwencji doszło do rozluźnienia elementów konstrukcyjnych i wyboczenia ściany, która była wykonana z budulca technicznie mocno zużytego. To doprowadziło do zawalenia się części budynku.
– mówi Barbara Drewniok, zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku. W opinii biegłego prace były wykonywane niezgodnie z zasadami sztuki budowlanej. Ponadto w przypadku przebudowy stropu nie było projektu i pozwolenia na budowę:
Barbara Drewniok: Prace te zdaniem biegłego były nieprawidłowo nadzorowane przez kierownika budowy i wykonywane były przez osoby niemające doświadczenia w zakresie tego typu prac w analogicznych obiektach. Z ustaleń śledztwa wynika, że wstrząs górniczy pochodzący z KWK ROW Rydułtowy, który był rozważany jako jedna z możliwych przyczyn katastrofy, nastąpił 17 sekund po zawaleniu się budynku. W ocenie biegłego, nawet gdyby przyjąć, że wstrząs ten nastąpił przed zdarzeniem, to nie miałby negatywnego oddziaływania na budynek, gdyby prace w nim były wykonywane prawidłowo.
Za sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach, poprzez niezapewnienie należytego zorganizowania robót i kierowania nimi – kierownikowi budowy grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego i zawieszenia go w wykonywanych obowiązkach zawodowych.
Czytaj także: