Sąd Rejonowy w Rybniku: ”Zatrzymanie właściciela klubu muzycznego Face2Face przez policję było nielegalne i niezasadne”
''Zatrzymanie właściciela klubu muzycznego Face2Face przez policję było nielegalne i niezasadne'' - postanowił Sąd Rejonowy w Rybniku podczas posiedzenia, na którym zajął się zażaleniem wniesionym przez podejrzanego.
Przypomnijmy, lokal przy Wiejskiej został otwarty, mimo zakazu związanego z pandemią. Do zatrzymania właściciela doszło 5 lutego, gdy pojawił się on w siedzibie Komendy Policji w Rybniku, by dostarczyć nagrania z wejścia policji do klubu. Dzień później po usłyszeniu zarzutów został zwolniony.
Nie było podstaw do zatrzymania
– mówi Radiu 90 wiceprezes Sądu Okręgowego w Rybniku:
Paweł Stępień: Zatrzymanie podejrzanego było nielegalne i niezasadne, aczkolwiek prawidłowo przeprowadzone. (…) w czasie dokonywania czynności bazowano jedyne na notatkach urzędowych, dopiero po zatrzymaniu podejrzanego przesłuchano świadków, funkcjonariuszy policji, którzy byli w tym dniu pod lokalem. Zdaniem sądu brak było dalszych, istotnych ustaleń, czy faktycznie zachodziło uzasadnione przepuszczenie wprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, spowodowanego zagrożeniem epidemiologicznym.
Paweł Stępień: Czynności, które powinny poprzedzać zatrzymanie osoby, w tym przesłuchanie świadków i zgromadzenie niezbędnej dokumentacji wykonano dopiero po zatrzymaniu podejrzanego. Postanowienie sądu nie ma jednak wpływu na dalszy bieg postępowania przygotowawczego.
Byliśmy represjonowani przez policję, by pokazać innym przedsiębiorcom żeby się bali
-mówi właściciel klubu z Wiejskiej:
Marcin Koza: Policja została wykorzystana przez nasz organ państwowy, została upartyjniona, co spowodowało, że byliśmy represjonowani przez policję, by pokazać innym przedsiębiorcom, by się nie otwierali. 12 policjantów kryminalnych na komendzie po prostu mnie zatrzymało, myślę że takiego zamknięcia nie powstydziłby się żaden legendarny gangster, a jesteśmy tylko przedsiębiorcami. Było to wszystko po to, by w przedsiębiorcach narodził się strach.
Współwłaścicielka klubu zapowiada walkę o odszkodowanie za nielegalne i niezasadne zatrzymanie Marcina Kozy:
Sandra Konieczny: Jak na razie nie zawiedliśmy się na sądach, jesteśmy szczęśliwi, że sądy są niezawisłe i dają nam wiarę w to, że nasza walka ma sens. Sąd uznał, że zatrzymanie Marcina było nielegalne i niezasadne, w związku z tym będziemy żądać zadośćuczynienia i odszkodowania od Skarbu Państwa, dołożymy wszelkich starań, by wobec dowódcy tej akcji zostały wyciągnięte możliwie największe konsekwencje dyscyplinarne.
Przypomnijmy, że Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna ukarała właścicieli klubu Face2Face z Rybnika karą 60 tysięcy złotych. Składają się na nią dwie kary po 30 tysięcy. Jedna dotyczy prowadzenia działalności gastronomicznej po mimo zakazu i obostrzeń, druga za organizowanie zabaw tanecznych, bez zabezpieczenia i dystansów społecznych. Klub karę zapłacił, ale na te decyzje sanepidu także wniósł zażalenie.
Czytaj także:
- Klub Face2Face: „Jeśli karę otrzymamy, będziemy się od niej odwoływać”
- Sanepid nałożył w sumie 60 tysięcy złotych kary dla klubu muzycznego w Rybniku
- Sanepid umorzył postępowanie administracyjne w sprawie Face2Face