Skocznia bez kibiców? Co z letnim Grand Prix w Wiśle? [WIDEO]
Początkiem maja zapadła decyzja, że inauguracja sezonu Letniej Grand Prix w skokach mężczyzn nie odbędzie się we francuskim Courchevel [kurszewel]. Zawody oficjalnie zostały wykreślone z kalendarza FIS-u, tymczasem Wisła czeka na swoją kolej.
Dzisiaj już wiadomo, że 22 i 23 sierpnia skoki mają odbyć się na obiektach w Malince.
– Robimy wszystko, aby zawody doszły do skutku, trwają przygotowania, ale wszystko jest zależne od pandemii i obostrzeń, które ciągle obowiązują
– zaznacza burmistrz Wisły Tomasz Bujok.
Przygotowujemy się do tego, żeby jednak to letnie GP się odbyło. Oczywiście, jeśli ze strony FIS-u zapadną takie decyzje wiążące. Bo FIS też daje sobie czas na to, żeby takie finalne decyzje podejmować. Na dzień dzisiejszy my przygotowujemy się z Polskim Związkiem i Śląska Beskidzkim Związkiem do tego, aby ten Puchar Świata się odbył. Mimo braku kibiców, żeby można było zrobić transmisję telewizyjną z tych zawodów. Na razie idziemy w kierunku takim, że jednak chcielibyśmy zorganizować te zawody. Liczymy na to, że w jakimś zakresie kibic będzie miał wstęp na obiekt.
Czy na skoczni będą kibice? Skocznia to duża przestrzeń, jednak zachowując 2 metry odległości od siebie, nie jest możliwe wpuszczenie wielu osób, a to znacznie podraża koszty – zaznacza Bujok.
Jeżeli będzie możliwość organizowania imprez masowych, to wtedy myślę, pójdzie to w kierunku takim, jakim wiele pewnie wiele dyscyplin sportowych, czyli stadiony pełne, albo w jakimś obostrzeniu 50%. Z punktu widzenia organizacji letniej GP 50% obłożenia ludzi to już jest jakieś wyjście. I to zaczyna się być może „sklejać”. Natomiast mniejsze ilości, jeśli mówimy o tysiącu, ośmiuset osobach, to tak naprawdę będziemy dylemat, czy aby w ogóle wpuszczać kibiców, bo koszty organizacji całości niebagatelnie rosną.
Nie jest jednak wykluczone, że jeśli Grand Prix się w ogóle odbędzie, przeprowadzona będzie z zawodów jedynie transmisja telewizyjna, bez udziału kibiców.
