Śledztwo w sprawie pogróżek do prezydenta Wodzisławia umorzone
Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie pogróżek kierowanych do prezydenta Wodzisławia Śląskiego. Przypomnijmy, rok temu do jednej z lokalnych redakcji a później do Mieczysława Kiecy trafił mail, w którym ktoś groził mu śmiercią.
Śledztwo trwało kilka miesięcy. Czy udało się znaleźć sprawcę? Mówi prokurator Rejonowy w Wodzisławiu, Marcin Felsztyński:
Prokuratura rejonowa w Wodzisławiu Śląskim nadzorowała dochodzenie w sprawie gróźb karalnych kierowanych pod adresem pana prezydenta Mieczysława Kiecy. To był czyn prywatno-skargowy, niemniej jednak został objęty ściganiem z urzędu przez prokuratora, który zlecił wykonanie szeregu czynności „wykrywczych” policji. Niestety uzyskane przez organy ścigania dane teleinformatyczne nie pozwoliły na ustalenie sprawcy przestępstwa. Stąd też prokurator zatwierdził decyzję o umorzeniu postępowania wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa.
Prokurator Rejonowy w Wodzisławiu, Marcin Felsztyński
Jak tę decyzję komentuje sam zainteresowany, prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca?
Myślę, że źle się stało, że się nie udało, zakładam, że jest to wynik czynności obiektywnych. Być może nie zawsze wszystko w świecie informatyki da się ustalić, choć wiele osób mówi, nie mnie to oceniać, decyzja jest, jaka jest, niemniej jednak uważam, że działania prokuratury w różnego tego typu przypadkach dotyczących nie tylko samorządowców, ale także polityków powinny być jednoznaczne i twarde. Kończą się tam, gdzie tylko to możliwe wyrokami czy skierowaniami spraw do sądu. Decyzja jest, jaka jest, nie będę się od niej odwoływał.
Prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca
Choć sprawa została umorzona, do tego śledztwa możemy w każdej chwili wrócić – dodaje
prokurator Felsztyński:
W sytuacji, kiedy byśmy w tzw. międzyczasie pozyskali jakieś informacje wskazujące na sprawstwo jakiejś osoby konkretnej, w każdym czasie do momentu upływu okresu przedawnienia, te postępowanie zostanie podjęte, a sprawca ociągnięty do odpowiedzialności.
Dodajmy, że sprawa ulegnie przedawnieniu po 5-ciu latach od momentu wszczęcia śledztwa.
