Spadł z drzewa, potrzebował pomocy
Poszedł "na rabsa" i spadł z drzewa. 10-letni chłopiec potrzebował pomocy w Żorach.
Wczoraj (31.06.) po godzinie 21. strażacy zostali wezwani na jedną z posesji przy ulicy Kłapczyka. Sąsiad zauważył, że w ogrodzie obok, dziecko spadło z drzewa. Chłopczyk wspiął się na wysokość około dwóch i pół metra i zrywał owoce bez zgody właściciela. W pewnym momencie stracił równowagę.
Dziecko nie miało widocznych obrażeń, strażacy przenieśli je na noszach do karetki. 10-latek został zabrany do szpitala w Rybniku na profilaktyczne badania.
Czytaj także: