Biogazownia w Niewiadomiu. Na spotkaniu prezydent swoje, mieszkańcy swoje
Biogazowania w Niewiadomiu, co dalej? Piotr Kuczera, prezydent Rybnika we wtorek (21.05) wieczorem spotkał się z mieszkańcami Niewiadomia w sprawie biogazowni. Powtórzył, jak ważna i cenna jest to inwestycja dla całego miasta i regionu. Mieszkańcy powtórzyli, że nie chcą biogazowni w swojej dzielnicy.

Szacowany czas czytania: 04:45
Biogazownia w Niewiadomiu
Sala w Zabytkowej Kopalni Ignacy była wypełniona po brzegi, po raz pierwszy po wyborach samorządowych z mieszkańcami spotkał się prezydent Piotr Kuczera.
O lokalizacji biogazowni w Niewiadomiu, prezydent Rybnika Piotr Kuczera poinformował w Radiu 90 w lutym, przekazując, że konsultował sprawę z Radą Dzielnicy. To oburzyło przedstawicieli mieszkańców, którzy podkreślali, że nie wiedzieli o tych planach. Na szybko przygotowano wyjazd studyjny do biogazowni w Jarocinie, a w marcu, na 2 tygodnie przed wyborami samorządowymi, zorganizowano spotkanie, na którym mieszkańcy głośno wykrzyczeli, że biogazownia w Niewiadomiu nie powstanie.
Dziś (21.05) emocji także nie brakowało, wracano do tych samych pytań o wybór tej lokalizacji, o ruch samochodów czy szum instalacji, także o budowę biogazowni na terenie szkód górniczych. Na pytania o wpływ kopalni odpowiadał Piotr Grabowski z PGG, prezentując jak wygląda wydobycie w tym rejonie i przekonując, że w jego opinii da się przygotować taką inwestycję na terenach, gdzie prowadzona jest eksploatacja górnicza.
Spotkanie trwało 3 godziny, z jakimi wnioskami wychodzili mieszkańcy?
Nie czujemy się wysłuchani
– mówili naszej reporterce:
Biogazownia w Niewiadomiu
Radny Krzysztof Kazek wystąpił z wnioskiem, by zwołać radę dialogu, ale też zastanowić się nad możliwością cofnięcia uchwały, która pozwalała na lokalizację biogazowni na terenach po dawnej hałdzie, obok PSZOK-u przy ulicy Sportowej. Ta propozycja spotkała się z przychylnym przyjęciem mieszkańców.
Krzysztof Kazek: Zaproponowałem, by zastanowić się czy taka instalacja ma sens? Ma pewnie sens, bo musimy takie instalacje tworzyć, ale czy to miejsce ma sens? Czy możemy poszukać jakiś miejsc przemysłowych gdzieś na terenie Rybnika, może regionu? Bo jeżeli to ma być instalacją regionalną to może w jakimś innym? Chciałbym zgłosić taką interpelację czy też taki projekt, żeby zrewidować pewnego rodzaju przepisy, które o tym mówią i które pozwalają na tworzenie takich instalacji. Podkreślam, przetwarzanie śmieci dzisiaj, tworzenie energii, tworzenie ciepła z tych śmieci jest jak najbardziej potrzebne mieszkańcom, bo dalsze zakopywanie śmieci nie ma sensu, nie jest ekologiczne. Tylko, że to musi być w zgodzie z naturą, z ludźmi, z pewnymi normami prawa.
Aleksandra Kolorz, prezes Stowarzyszenia Niewiadom widzi w tym szansę dla dzielnicy:
Aleksandra Kolorz: Uważamy, że jest to dobre posunięcie, jeżeli pan prezydent na to oczywiście pójdzie i cała rada, żeby wycofać się z tego w planie zagospodarowania przestrzennego i powrócić po prostu do rozmów i rzeczywiście pracować nad tym tak poważnie, jak to powinno być na komisjach. Ten dialog jest potrzebny i większe konsultacje, to nie tylko z Niewiadomiem, ale też z pozostałymi dzielnicami, z pozostałymi mieszkańcami Rybnika.
Radio 90: Będziecie im wszystkim patrzeć na ręce?
Aleksandra Kolorz: Teraz tak, teraz mamy takie założenia, że będziemy rzeczywiście patrzeć, zresztą już to robimy (…).

Biogazownia w Niewiadomiu
Instalacja ma być realizowana w ramach działalności miejskiej spółki Centrum Zielonej Energii Subregionu Zachodniego. Na pytania mieszkańców odpowiadał prezes spółki Wojciech Muś, który zapraszał mieszkańców, by mieli swoich przedstawicieli przy nadzorowaniu inwestycji. Z czym wychodził po spotkaniu?
Wojciech Muś: Spraw do przemyśleń jest wiele. Nie tak wiele jak po poprzednim spotkaniu. Ja myślę, że my jesteśmy na takiej drodze, kiedy możemy spokojnie z mieszkańcami się porozumieć co do budowy tej biogazowni, dlatego, że ona co do zasady nie jest uciążliwa. Powtarzanie tych argumentów, że gdzieś zdarzają się oszustwa, to nie są argumenty, z którymi tak naprawdę można dyskutować. To, co jest najistotniejsze: pakiet społeczny i udział mieszkańców we wszystkich naszych pracach, do których zapraszamy mieszkańców, to jest klucz, bo ja mogę opowiadać o tym, jak będzie skonstruowana ta biogazownia, a mieszkańcy mogą nie słuchać mnie dziś… a właściwie posłuchać, wziąć udział w naszych pracach i zweryfikować, czy w projekcie budowlanym znajduje się wszystko to, o czym opowiadam. I do tego mieszkańców zapraszam.
Radio 90: Czy jest możliwość zrobienia kroku w tył jeśli chodzi o lokalizację?
Wojciech Muś: Nie wiadomo. Możemy szukać innego terenu, to prawda, choć wiele lokalizacji było rozpatrywanych i my nie mamy za dużego pola manewru. To po pierwsze. Po drugie mamy wniosek w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, który stworzył bardzo krótki program wsparcia.
Jak podkreśla Muś, zmiana lokalizacji, będzie oznaczało wycofanie wniosku o dofinansowanie inwestycji i utratę pieniędzy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. To prawie 100 milionów złotych.
Wojciech Muś: Jeszcze na końcówce poprzedniego rządu, półtora miliarda złotych zostało przeznaczone na biogazownie, to pokazuje, jak te biogazownie w całym systemie gospodarki odpadami są istotne, bo one są naprawdę kluczowym elementem w tym procesie recyklingu organicznego.

Oddajmy jeszcze raz głos mieszkańcom:
Czytaj także:
- Prezydent mówi, gdzie powstanie, jeśli miasto otrzyma dotację
- Biogazowania w Niewiadomiu: co mówią mieszkańcy po wizycie w Jarocinie
- Biogazowania w Niewiadomiu: blisko 30 osób jedzie do Jarocina. „Chcę wiedzieć z czym walczę”
- Tylko u nas! Biogazownia w Rybniku będzie uciążliwa dla ludzi? Jak z takim sąsiedztwem radzą sobie mieszkańcy Jarocina? Sprawdzamy to!