Stowarzyszenie Wdów i Sierot Górniczych chce pomóc poszkodowanym w wypadku w KWK Knurów-Szczygłowice
"Chcemy pomóc, bo jak nikt rozumiemy, przez co przechodzą bliscy górnika, który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych we wczorajszym (22.01.) wypadku w kopalni Knurów-Szczygłowice".

Telefon z taką deklaracją odebraliśmy w redakcji Radia 90 od Agaty Kowalczyk, prezes Stowarzyszenia Wdów i Sierot Górniczych. Ona natychmiast zareagowała po informacji o tym, że w siemianowickiej oparzeniówce zmarł 42-latek, sztygar z Rybnika, który z KWK Knurów-Szczygłowice zawodowo był związany od 17 lat.
Agata Kowalczyk: Ja występuje z ogromną prośbą do ludzi, którzy słuchają, że jest takie stowarzyszenie. W związku z wypadkiem, który miał miejsce na kopalni Knurów-Szczygłowice, chciałabym, żeby rodziny poszkodowane zgłaszały się do nas. My pomożemy rodzinom w przejściu tego, załatwieniu różnych spraw. Proszę się do mnie odezwać. Przeprowadzamy sprawy prawne, mamy swoich adwokatów, przeprowadzamy przez sprawy kościelne. Przeprowadzam ja przez sprawy z Urzędu Marszałkowskiego, bo występuję ja jako stowarzyszenie do Urzędu Marszałkowskiego. Jak są dzieci zapomogi po 10 tysięcy dzieciom, wiemy, gdzie uzyskać jaką pomoc.
Stowarzyszenie Wdów i Sierot Górniczych – kontakt do pani Agaty pod numerem telefonu: 509 768 636.
Czytaj także:
- Wdowy po górnikach przyszły zapalić znicze pod kopalnią Pniówek: „Wiemy co przeżywają teraz rodziny”