Strajk generalny na Śląsku odbędzie się w innym terminie niż planowano
Związkowcy po przeprowadzeniu rozmów ze stroną rządową zdecydowali, że strajk generalny zostanie przeprowadzony w terminie innym, niż planowano początkowo. Nadal się zbroją, organizują referenda strajkowe i przygotowują do największej od 32 lat akcji strajkowej na śląsku.
To nie odwołanie akcji, ale jej przesunięcie w czasie – podkreślają związkowcy, którzy w środę (30.01.) po raz pierwszy spotkali się na rozmowach z rządem. Na spotkaniu podjęto decyzję o powołaniu pięciu zespołów roboczych, które mają się zająć postulatami strajkowymi. A ponieważ kolejny termin rozmów w Katowicach wyznaczono na 11 marca, do tego czasu protestu na pewno nie będzie. Będą za to kolejne referenda strajkowe.
Za strajkiem generalnym opowiedzieli się już między innymi górnicy, hutnicy, kolejarze oraz pracownicy koksowni, zakładów zbrojeniowych, ciepłownictwa, energetyki i przemysłu metalowego. O przyłączeniu się do strajku zdecydują także zatrudnieni w oświacie i służbie zdrowia.
Dotychczas w referendach uczestniczyło około 120 tysięcy pracowników. W sumie w głosowaniu ma wziąć udział nawet 200 tysięcy osób. Związkowcy wracają też na ulice miast regionu śląsko-dąbrowskiego, gdzie będą przekonywać mieszkańców do poparcia strajku generalnego oraz do udziału w protestach towarzyszących strajkowi. Od przyszłego poniedziałku akcjami zostaną objęte kolejne miasta, wśród nich są także Racibórz i Żory.
