Strażacy z Pszowa: „Coś dobrego się dzieje w tym mieście. Jak można, to trzeba pomagać” [WIDEO]

Nie ma luksusów, bo o nie nikt w takiej sytuacji nie pyta. Ale są łóżka polowe, jest się czym okryć. Właśnie wyremontowano niewielką łazienkę, miasto zasponsorowało remont kabinę prysznicową.

Podstawowe rzeczy, ale takie, bez których jest po prostu ciężko. Nie możemy siedzieć bezczynnie, pomagamy

– mówi krótko prezes OSP w Pszowie:

Edward Cyran: Jesteśmy strażakami żeby pomagać, to nie tylko pożary czy zagrożenia miejscowe ale wyszła taka sytuacja, że świetlica w tej chwili jest wolna, my mamy swoje zaplecze które nam nie koliduje z tym, że tutaj by byli jacyś ludzie. Wszyscy strażacy praktycznie jednogłośnie stwierdzili, że jak można pomóc to pomagamy. Nastąpiła niesamowita mobilizacja u nas w straży, bo powiem szczerze, że jestem dumny, bo takiej mobilizacji się nie spodziewaliśmy, że na jeden post odpowie tylu ludzi, coś dobrego się dzieje w tym mieście i jak można pomóc to trzeba pomagać.

Całą akcję zorganizowano przy współudziale komendy powiatowej straży w Wodzisławiu Śląskim i pszowskiego samorządu. W świetlicy rozłożono 20 łóżek, pojawiło się tez małe, dla dziecka.

Edward Cyran: To są miejsca które są w dyspozycji wojewody, w sobotę z centrum kryzysowego dostaliśmy 20 łózek, koców i śpiworów, a później już ofiarnością mieszkańców udało się nam zorganizować poduszki, zabawki, pokój zabaw dla dzieci. Jak byśmy chcieli wszystko co ludzie oferują do tego pokoju dla dzieci, to by miejsca dla dzieci brakło, także musieliśmy czasem z przykrością odmawiać ale mamy nadzieję, że nikt się o to nie obrazi, będzie super, pokój jest kolorowy, dostaliśmy dwa telewizory od mieszkańców, podstawowy pakiet startowy jest zapewniony, a później w zależności os sytuacji będziemy działać dalej.

Każdy pomaga, regionalny dostawca internetu bezpłatnie udostępnił sieć internetową, pszowscy radni kupili pralkę, ma być jeszcze suszarka.

To nie będzie dom, ale namiastka, jakaś normalność. Nie wiemy, czy te osoby będą dłużej, czy pojadą dalej

– mówi Cyran.

Na razie do Pszowskiej jednostki OSP nikt jeszcze nie trafił, pozostaje ona do dyspozycji wojewody, który kieruje częścią uchodźców.