Strzelanina w szpitalu w Ostrawie. Znamy coraz więcej szczegółów na temat tragedii [AKTUALIZACJA]
We wtorek (10.12.) rano, około godziny 7.00 do poczekalni oddziału traumatologii Szpitalu Uniwersyteckiego w Ostrawie wszedł mężczyzna, który zaczął strzelać do znajdujących się tam pacjentów placówki. 42- latek popełnił samobójstwo, wcześniej zabił 6 osób.
Morderca, 42-u letni Ctirad V., mieszkaniec rejonu opawskiego był jak twierdzą jego znajomi normalnym człowiekiem. Nikt nie podejrzewał, że mógłby być zdolny do takiego czynu. Z pistoletu, na którego posiadanie nie miał pozwolenia zastrzelił sześć osób- to dwie kobiety i czterech mężczyzn: cztery zginęły na miejscu, jedna zmarła podczas transportu na oddział i jedna na stole operacyjnym. Stan rannej kobiety, która przeszła operację, jest krytyczny, kolejna także po operacji jest w stanie ciężkim ale stabilnym – twierdzą lekarze. Niegroźne obrażenia odniosło jeszcze dwóch pacjentów, którzy pozostają w szpitalu.
Wiadomo, że zabójca po wejściu do poczekalni kazał wyjść wszystkim dzieciom, dopiero potem zaczął strzelać. Po wszystkim wyszedł ze szpitala i pojechał do swojego domu gdzie oświadczył, że „zabił ludzi i teraz jedzie zabić siebie.”
Czeska policja i antyterroryści natychmiast po strzelaninie rozpoczęli poszukiwania napastnika. Dysponowali nagraniami szpitalnego monitoringu, do akcji ruszyły dwa śmigłowce i właśnie z pokładu jednego z nich po godzinie 10.00 udało się znaleźć poszukiwany samochód, którym uciekł sprawca. Policjanci odnaleźli auto w Dyhelowie w niedaleko Hluczina. Jak informują policjanci znajdujący się wewnątrz mężczyzna strzelał do nich, zanim udało im się podejść do auta, strzelił sobie w głowę. Reanimacja trwała pół godziny, mężczyzna jednak zmarł.
Nadal nie wiadomo, jakie motywy kierowały sprawcą tej zbrodni
– donoszą czeskie portale internetowe. Spekuluje się, że mógł zostać źle- jego zdaniem- potraktowany w szpitalu przez personel. Faktem jest, że w ostatnim czasie leczył się w lecznicy. Trwa ustalanie czy przyjmowane przez niego leki mogły mieć wpływ na jego psychikę.
Strzelaniny w szpitalach w Czechach to rzadkość, jednak jak przypominają tamtejsze media w tym roku to już druga, w marcu w szpitalu w Pradze 74- latek postrzelił dwóch mężczyzn, z którymi leżał na jednej sali. Wyciągnął broń bo się pokłócili, jeden z mężczyzn zmarł.
Okoliczności wtorkowej tragedii w szpitalu Ostrawie wyjaśniać będą tamtejsza policja i prokuratura. Policja czeska musiała się tłumaczyć z pomyłki, rano tuż po strzelaninie opublikowała zdjęcie mężczyzny, który okazał się „świadkiem”, a nie sprawcą strzelaniny.
W szpitalu w Ostrawie trwa zbiórka krwi grupy 0- dla rannych w strzelaninie. Władze miasta zdecydowały o wyłączeniu bożonarodzeniowych iluminacji na najważniejszych obiektach w mieście podobnie jak to było po ubiegłorocznej tragedii w kopalni w Stonawie.
Na bieżąco śledziliśmy informacje z Ostrawy:
