Supernowoczesne centrum dowodzenia. KWK Pniówek ma nową dyspozytornię
W KWK Pniówek zakończyła się modernizacja dyspozytorni głównej. Teraz to jedna z najnowocześniejszych dyspozytorni w polskim górnictwie.

Szacowany czas czytania: 01:52
Zerknij! KWK Pniówek ma nową dyspozytornię
Teraz, po remoncie dyspozytorzy mają do dyspozycji najnowocześniejszy sprzęt, dzięki któremu mogą szybciej reagować na sytuacje kryzysowe. To milowy skok. Na przestrzeni ostatnich w dyspozytorni, owszem – realizowane były remonty, ale nigdy jeszcze na taką skalę. Co najwyżej wymieniano komputery, ale w dalszym ciągu dyspozytorzy siedzieli przed liczącą sobie kilkadziesiąt lat tablicą synoptyczną. W dużym skrócie, to duża tablica na której widać schemat kopalni z licznymi kolorowymi lampkami, które sygnalizują ewentualne awarie i zagrożenia.
Gdy w kopalni zachodziły zmiany związane z uruchamianiem nowych poziomów, pól eksploatacyjnych, ścian, pracownicy oddziału łączności musieli na tablicy synoptycznej montować nowe lampki, które sygnalizowały stan pracy maszyn i urządzeń zainstalowanych w nowym rejonie
– wspomina Paweł Bieszczad, nadsztygar urządzeń teletechnicznych i automatyki.
Teraz dyspozytorzy mają do dyspozycji ogromny ekran o wymiarach 5 x 3 metra. Dzięki jednemu kliknięciu myszką mogą na nim wyświetlać dane w dowolnych konfiguracjach z systemów, które monitorują proces produkcji. Dyspozytorzy w czasie rzeczywistym śledzą m.in. która ze ścian ma postój i z jakiego powodu. To samo dotyczy całej odstawy urobku. Do tego dochodzi monitoring pracujących maszyn i urządzeń.
W dyspozytorni na każdej zmianie pracują cztery osoby. Dyspozytor główny ruchu zakładu, dyspozytor pomocniczy ruchu zakładu, dyspozytor gazometrii i dyspozytor energomechaniczny (Dwaj ostatni mają osobne stanowiska wyposażone w sześć monitorów 55 calowych). Co ciekawe, dyspozytor energomechaniczny przed modernizacją dyspozytorni miał swoje pomieszczenie w zupełnie innym budynku. Teraz wszyscy są w jednym pomieszczeniu, co w znacznym stopniu ułatwia komunikację i reakcję w sytuacji jakiegokolwiek zagrożenia pojawiającego się na dole kopalni.
Najważniejsze jest to, że w jednej chwili możemy mieć dostęp do danych z wszystkich systemów monitorujących produkcje oraz do ponad tysiąca różnego rodzaju czujników zainstalowanych na dole kopalni. W sytuacjach kryzysowych szybki dostęp do tego rodzaju danych jest nieoceniony
– mówi Zbigniew Czarnecki, dyrektor kopalni Pniówek.


Czytaj także: