Światowy Dzień Żywności – „Nie wyrzucam, nie marnuję, jedzenie szanuję”
Co zrobić, by nie marnować jedzenia? Nad tym zastanawiano się w Światowym Dniu Żywności, który co roku przypada 16 października. Z tej okazji w wielu rybnickich szkołach zorganizowano lekcje edukacji żywieniowej, natomiast w Rybnickim Centrum Edukacji Zawodowej odbyły się warsztaty "Nie wyrzucam, nie marnuję, jedzenie szanuję".
Światowy Dzień Żywności – nie marnować jedzenia
Były wykłady specjalistów a uczniowie kształcący się w zawodach kucharz oraz technik żywienia i usług gastronomicznych przygotowali potrawy, które trafiły później do potrzebujących w rybnickim „Wspólnym Stole”.
Cały czas uczymy się wykorzystywać całą żywność, jaka do nas trafia i jej nie marnować
– mówi Dyrektor RCEZ Dorota Chrószcz.
Dorota Chrószcz: Młodzież uczy się gotować z nadwyżek żywności. My, jako nauczyciele, instruktorzy praktycznej nauki zawodu, przekazujemy tę wiedzę, co można z tych nadwyżek żywności przygotować, ciekawego ugotować, żeby nie zmarnować i nie wyrzucić. To są nadwyżki pochodzące ze sklepów wielkopowierzchniowych, które trafiają do naszej kuchni. I tak de facto nie wiemy każdego dnia, co znajdzie się w dostawie. Nauczyliśmy się już pracować w ten sposób, że mając to, co dostajemy, potrafimy wszystko zagospodarować, przerobić, przechować, wykorzystać, zaplanować. Uczymy się od planowania co możemy zrobić, co możemy ugotować poprzez magazynowanie, przechowywanie, no i finalnie przez wyprodukowanie fajnych, ciekawych, smacznych posiłków.
O to by żywność się nie marnowała, dbają nie tylko w rybnickich szkołach, ale także w przedszkolach. Dyrektor przedszkola numer 39 w Rybniku, Anna Kubera zainicjowała akcję „uwolnij krauzę”.
Anna Kubera: W każdej placówce oświatowej, w której gotuje się dla dzieci, są takie części posiłku, które nie zostają zjedzone. Bardzo ciężko jest wyliczyć, ile dzieci akurat w tym dniu zjedzą. W większości są to zupy. Zaczęłam od tego, że zapytałam wszystkich rodziców, bo oni są właściwie takimi sponsorami tego jedzenia. Oni płacą stawkę żywieniową, czy zgadzają się, żeby nadwyżki, które zostają niezjedzone przez dzieci, mogły być oddawane do jadłodajni, która właśnie jest w osiedlu. Rodzice zgodzili się. Dzieci też wiedzą, że oddajemy do jadłodajni i dzielimy się tym posiłkiem, więc dla nich też to jest taki element edukacyjny.
A jak miasto Rybnik dba o to by żywność w placówkach, które podlegają magistratowi, nie była marnowana? Mówi starszy inspektor w Urzędzie Miasta w Rybniku, Monika Kubisz.
Monika Kubisz: Zrównoważone, świadome, mądre zamówienia publiczne np. żywności, sposób opisywania przedmiotu zamówienia, wskazywania potraw czy też produktów zdrowych, zielonych warzyw dobrej jakości. Mamy wpływ na to, co ci nasi klienci czy podopieczni jedzą. Także na to, aby porcje nie były przeładowane. Czas na zjedzenie posiłku był odpowiednio długi. Potrawy były serwowane w atrakcyjny sposób, w taki sposób, w jaki chcielibyśmy sami je zjeść. To wszystko przekłada się na mniejsze marnowanie, a jeśli jest mniejsze marnowanie, zostają pieniądze, to można kupować produkty lepszej jakości. To jest takie koło, fajne koło, które może się toczyć.
Temat niemarnowania żywności ma też wymiar ekologiczny
– dodaje Monika Kubisz.
Monika Kubisz: Eksperci obliczyli, że zmarnowana żywność w Polsce odpowiada za emisję 13 milionów ton gazów cieplarnianych. To jest strasznie ważne, bo to nie są tylko te produkty. To jest energia potrzebna do podgrzania, ugotowania posiłku, to jest woda. No i aspekt ekonomiczny – praca ludzi. My się cały czas kręcimy właśnie w temacie klimatu. W temacie zrównoważonego rozwoju. A drobnymi kroczkami, bo to nie muszą być wielkie rzeczy. Każdy z nas może przyczynić się do ochrony klimatu.
Dodajmy, że według raportu Polskich Banków Żywności w naszym kraju rocznie marnowanych jest 5 milionów ton jedzenia, to oznacza, że statystycznie każdy Polak marnuje 123 kilogramy żywności. Większość tych strat powstaje w gospodarstwach domowych. Przypominamy, że jedzenie, które wciąż nadaje się do spożycia a którego już nie zjemy można zawieźć do tak zwanych jadłodzielni, które znajdują się w wielu miejscach regionu, w Rybniku jest ich 5.
Czytaj także: