Sylwester z kibicami i racami
Tak wyglądało powitanie Nowego Roku w Radlinie. Choć tamtejsza policja i straż miejska nie odnotowała żadnego zdarzenia, to cała sytuacja zaniepokoiła radlinian. Zgodnie z przepisami używanie rac na zgromadzeniach publicznych jest zabronione. Jak pokazuje jednak życie to martwy przepis.
Mieszkańcy żegnali stary rok na imprezie pod gołym niebem, nie było sztucznych ogni, tylko pokaz laserowy. Potem do gry weszli kibice:
Była też grupa wyróżniająca się jako kibice Ruchu Chorzów, przynieśli transparent. Transparent nie klubowy, tylko z napisem: „szczęśliwego nowego roku” i po pokazie laserowym, po godzinie 24:00 odpalili race, skandowali na cześć swojego klubu i innych zajść nie odnotowaliśmy. Jest to taka noc, kiedy różne urządzenia pirotechniczne – profesjonalne i amatorskie – idą w ruch. Te race by się wpisywały w te pokazy pirotechniczne – mówi zastępca burmistrza miasta Zbigniew Podleśny.
Czy dla władz Radlina kibice to problem? Zastępca burmistrza miasta Zbigniew Podleśny uważa, że taki sam jak w każdym innym mieście:
Nasza sytuacja jest tu bardzo podobna do Rybnika czy Wodzisławia. Nam działalność kibiców w Radlinie nie kojarzy się z ekscesami natury kryminalnej. Większym problemem – ale tego już bym nie kojarzył tylko z kibicami – są różne dewastacje i zachowania chuligańskie. Myślę, że one idą akurat w poprzek zainteresowań sportowych, nie można ich tylko z tą jedną grupą identyfikować. Chuligaństwo jest problemem wielu miast i niestety naszym też.
Od wielu lat w Radlinie aktywni są kibice Ruchu Chorzów. Przypomnijmy, że w 1997 roku zginął 19-letni Remigiusz Thiem kibic Niebieskich, od tego czasu organizowany w mieście jest również turniej piłkarski ku jego pamięci.
Formularz Daj znać czeka na Wasze informacje! Dzieje się coś ważnego? Nie zwlekaj – napisz do nas.
Wyślij zdjęcie, czy film lub po prostu opisz co się stało. Zostań naszym pierwszym źródłem informacji.
