Szli i łamali wycieraczki, wykrzywiali lusterka, kopali w karoserię
40-latka z Wrocławia oraz 35-latka z Żar w województwie lubuskim zatrzymano w Gliwicach dzięki reakcji mieszkańca. Świadek zadzwonił na policję. I bardzo dobrze, bo w okolicach Gliwic takie zniszczenia to duży problem. Policja przyznaje: mamy problem z uszkadzaniami pojazdów stojących na niestrzeżonych parkingach na osiedlach. Porysowany lakier, przebite opony, to nie tylko jednak sprawka chuliganów.
Z policyjnych statystyk wynika, że ponad połowa takich spraw, to efekt sąsiedzkich konfliktów. W ubiegłym roku policja w rejonie Gliwic przyjęła ich ponad 400, zgłaszane są prawie codziennie. Sąsiad sąsiadowi wie jak dokuczyć, dobrze znają swoje zwyczaje, więc sprawcy działają, gdy mają pewność, że nikt nie widzi.
Przykład z parkingu przy ul. Wieczorka w Knurowie: porysowane bmw, straty oszacowano na 900 złotych. 1200 złotych to szkody w mitsubishi, w aucie na niestrzeżonym parkingu przy ul. Traugutta w Pyskowicach ktoś poprzecinał opony. Policjanci proszą o telefon, jak tylko widzimy, że coś takiego się dzieje, przypominają, że można zastrzec swoją anonimowość.