Szpital w Rybniku ma wyremontowaną onkologię. Dramatycznie brakuje tam klimatyzacji…
Szpital w Rybniku chwali się remontem oddziału. To zasługa Fundacji Radkowi Stop, która nie tylko znalazła środki na odmalowanie ścian ale i montaż rolet w oknach. Dziś, na oddziałach panują iście tropikalne temperatury... Nie sprzyja to powrotom do zdrowia.

Szacowany czas czytania: 03:17
Szpital w Rybniku i onkologia po nowemu
Oddział onkologiczny w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 Rybniku w końcu odnowiony, ale ciągle bez klimatyzacji. To jedyne miejsce w subregionie, gdzie trafiają pacjenci onkologiczni. Sale i korytarze nie były malowane tam od 20 lat. Dzięki Fundacji Rakowi Stop udało się przeprowadzić niezbędne prace. Mówi Stanisław Klon ordynator oddziału onkologicznego:
Stanisław Klon: Odnowione zostało wszystko od wejścia do pawilonu 7 – cały korytarz, całe łączniki, wszystkie sale chorych, wszystkie korytarze, dyżurki lekarskie, dyżurki pielęgniarskie. Zostało to odmalowane w nowych kolorach, w nowej estetyce. Do tego planujemy jeszcze żaluzje, na które już są fundusze przygotowane i już są do zamontowania i to już jest ta transakcja sfinalizowana i planujemy jeszcze klimatyzację, która jest i dla personelu, a zwłaszcza dla chorych niezbędna i mamy nadzieję, że w tym roku również nam się to uda, bo na to fundusze mamy zabezpieczone.
Na oddziale jest 50 miejsc. Część chorych przebywa tam przez kilka dni są też pacjenci jednodniowi, którzy przychodzą tam chemioterapię. Personel oddziału nie ukrywa w rozmowie z Arkadiuszem Żabką, że na oddziale w tak upalne dni trudno wytrzymać:
Moje plecy są całe mokre i pot ścieka praktycznie przez cały dyżur. Włosy mokre, szyja mokre. I tak w takich warunkach pracujemy. Koszulki przepocone, dwa razy dziennie zmieniamy. (…) No nie radzimy sobie. Mamy jeden wentylator w pokoju socjalnym, chodzimy tam się schłodzić…
Radio 90: To mówi personel, a co mówią pacjenci?
Pacjenci w oknach zawieszają prześcieradła, jakieś ręczniki, żeby tylko było troszkę więcej cienia, mniej słońca. Jak oni funkcjonują? Ja naprawdę podziwiam tych leżących w łóżku…
Joanna Kryszczyszyn z Fundacji Rakowi Stop, która odmalowała oddział nie ukrywa, że montaż klimatyzacji jest najważniejszy, na to jednak nie ma pieniędzy:
Joanna Kryszczyszyn: Ja zdaję sobie sprawę, że my jako Fundacja nie mamy takich pieniędzy, żeby zrobić klimatyzatory centralne, ale chcieliśmy zrobić takie klimatyzatory, jakie są na przykład w dyrekcji, czyli klimatyzator, który by był w danym pomieszczeniu, z tą czaszką na zewnątrz, które oddawałoby ciepło. I to jest naszym marzeniem, szczególnie w tych miejscach, gdzie jest podawana chemia, bo zdajemy sobie sprawę, że przy podawaniu chemii temperatura organizmu jeszcze wzrasta, więc trudno mówić o warunkach. To są warunki urągających życiu, zdrowiu, a szczególnie osoby chorej. My jako Fundacja założyliśmy żaluzje we wszystkich salach, bo leżenie w tym piekielnym słońcu przy oknach potężnych, gdzie tu nasłonecznienie jest bardzo duże, dla osób, które mają powracać do zdrowia, też jest bardzo trudne.
Jarosław Madowicz dyrektor WSS nr 3 w Rybniku, nie ukrywa że uruchomienie klimatyzacji w segmencie gdzie działa onkologia nie jest taka prosta:
Jarosław Madowicz: Niestety, montowanie klimatyzacji nie jest takie łatwe. Budynek ma swoją infrastrukturę i włączenie każdego kolejnego elementu to jest włączenie do całej infrastruktury tego budynku. My przygotowywaliśmy się do dużego remontu tego segmentu, nie udało się uzyskać finansowania, teraz do tego wracamy. Jeśli będzie ogłoszony projekt na finansowanie w onkologii, na pewno złożymy znowu wniosek. Mamy projekty, więc jak to zostanie zrealizowane, to również ta klimatyzacja się tu pojawi w sposób taki kompleksowy.

Koszt klimatyzacji jak wylicza dyrekcja szpitala to około 20 mln złotych.
Czytaj także: