Szpital w Wodzisławiu wciąż zamknięty
Szpital w Wodzisławiu wciąż jest zamknięty, ale nie wzrosła póki co liczba osób zakażonych koronawirusem.
Na ten moment potwierdzonych jest 47 przypadków: wśród pacjentów i 27 wśród personelu.
104 wyniki mamy na chwilę obecną. Utrzymuje się na razie na samym poziomie – 47 dodatnich.
Radio 90: Czy wszyscy już mają wyniki?
Nie, wysłaliśmy ich około 160-180, w tym przedziale. Coś jeszcze dziś jest pobierane. Więc myślę, że około 180 próbek.
Radio 90: Czy osoby, które od piątku były w szpitalu one wyszły dzisiaj już do domu bez wyników?
Wszystkie są cały czas jeszcze w szpitalu. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji o opróżnieniu poziomu oddziałów poszczególnych. Czekamy na kilka kluczowych wyników.
– mówi Krzysztof Kowalik, dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach.
8 osób spośród personelu lecznicy z pozytywnym wynikiem testu odbywa kwarantannę na terenie szpitala w Rydułtowach, pozostali są w domach. Zakażeni pacjenci zostali przewiezieni do szpitali zakaźnych w Raciborzu i Tychach. Testy wykonano również dwóm pracownikom Pogotowia Ratunkowego:
Ci, którzy wieźli tego pacjenta zarażanego do DPS tutaj pobrano, od reszty nie. Dlatego, że nie było tam sytuacji, żeby był bezpośredni kontakt z zarażonym pacjentem. Poza tym, nie wystąpiły żadne objawy, które mogłyby świadczyć o tym, że ten wymaz powinien być pobrany.
W redakcji Radia 90 odebraliśmy również telefon od zaniepokojonej słuchaczki, której córka wraz z noworodkiem przebywa na oddziale ginekologiczno-położniczym w wodzisławskim szpitalu:
Jest tam 10 albo 12 mam z noworodkami, które nie mają żadnych informacji. W piątek im pobrano wymazy do badania. Wiadomo, że osoby, które tam trafiły w czwartek i piątek nie będą zarażone. Mamy są bardzo nerwowe, bo wiadomo, że się to wszystko odbija i to wisi w powietrzu. Położne są bardzo dzielne i nie denerwują się, Wspierają się jedna z drugą, ale wiadomo, że to już tyle dni trwa.
„Pacjentki nie są na kwarantannie” – podkreśla dyrektor Kowalik, ale opuścić szpitala na razie nie mogą:
To nie jest kwarantanna nałożona przez sanepid. To jest z naszego punku widzenia, przez nas, przed dyrekcję szpitala dla zachowania bezpieczeństwa, żeby się to na całe miasto nie rozeszło. Byliśmy zmuszeni tak się zachować i zamknąć szpital i poczekać, aż to postępowanie wyjaśniające pozwali nam na ocenę tego, gdzie jeszcze mogą być źródła zarażenia. Nie mając wyników, nie jesteśmy w stanie tego uwolnić.
Radio 90 : Czyli mamy muszą cierpliwie poczekać?
Muszą cierpliwie poczekać. Jeśli chodzi o ginekologię, czekamy jeszcze na 2 wyniki.
Dyrektor, Krzysztof Kowalik przyznał również, że pobranych wymazów było więcej, ale do badań wysyłane są tylko te próbki, gdzie jest to uzasadnione, na przykład od osób z kontaktu z osobami zakażonymi.