Rybnicka prokuratura umarza sprawę śmierci kolarza podczas Tour de Pologne
"To był nieszczęśliwy wypadek" - mówi Radio90 Malwina Pawela- Szendzielorz z Prokuratury Rejonowej w Rybniku.
"To był nieszczęśliwy wypadek" - mówi Radio90 Malwina Pawela- Szendzielorz z Prokuratury Rejonowej w Rybniku.
Jest akt oskarżenia przeciwko 30-latkowi, który w sierpniu ubiegłego roku spowodował wypadek w Rybniku-Kamieniu.
Kobieta, która śmiertelnie potrąciła egzaminatora na placu manewrowym w Rybniku była częściowo niepoczytalna. Jak informuje prokuratura, w zakończonym właśnie śledztwie odmówiła składania wyjaśnień, nie wyraziła też żalu ani skruchy.
W Radio 90 teraz o nieuczciwym pracodawcy z Rybnika, który oszukiwał pracowników z Polski i Ukrainy. Prokuratura Rejonowa w Rybniku prowadzi postępowanie w dwóch sprawach, w obu chodzi o naruszanie praw pracowniczych.
Rybnicka policja i prokuratura od roku próbują wyjaśnić sprawę bestialskiego podpalenia bezdomnego. Do zdarzenie doszło w nocy z 27 na 28 sierpnia ubiegłego roku w pobliżu jednego ze sklepów przy ulicy Krupińskiego w Rybniku- Chwałowicach.
W czasie trzeciego etapu wyścigu 22-latek upadł i uderzył głową w betonowy przepust. Był reanimowany, zmarł na stole operacyjnym w rybnickim szpitalu. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Bjorga Lambrechta był uraz wielonarządowy, głównie uraz jamy brzusznej z masywnym krwotokiem wewnętrznym. Przesłuchań dokonała policja z Zakopanego po zakończeniu wyścigu, prokuratura w Rybniku czeka teraz na oficjalne przesłanie dokumentów z przesłuchań. Wśród kolarzy są bezpośredni świadkowie tragicznego wypadku.
Znamy już wyniki sekcji zwłok belgijskiego kolarza, który zginął w czasie trzeciego etapu Tour de Pologne w naszym regionie. Do wypadku doszło przy ulicy Palowickiej w Bełku w poniedziałek (5.08.).
Gdyby ratownicy inaczej się zachowali, prawdopodobnie 14-latek, by się nie utopił - wynika z śledztwa, jakie zakończyła rybnicka prokuratura. Od lutego śledczy badali tragedię, do jakiej doszło na krytej miejskiej pływalni przy ulicy Powstańców Śląskich w Rybniku.
Choć rybnicka prokuratura tego jeszcze nie potwierdza, to wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie mężczyzna, który potrącił kobietę na parkingu, a potem popełnił samobójstwo znał ją z pracy i chciał ją zabić.
Zabił psa, bo mu uciekał. Najpierw bił go kijem, potem wstrzyknął mu płyn do odmrażania zamków, a następnie chcąc zatrzeć ślady, wrzucił do rzeki. W wiadomościach Radia 90 powracamy do bestialskiego czynu, jakiego dopuścił się 32-latek z Czerwionki-Leszczyn. Sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie rodzina mężczyzny.
Przypomnijmy: żużlowiec Unii Tarnów zginął w wyniku obrażeń, jakie odniósł po wypadku na torze. Wszystko działo się podczas meczu ROW kontra Unia. Śledztwo jest długie, trzeba wyjaśnić wiele wątków i przesłuchać wiele osób, tym samym zrealizować wnioski dowodowe ojca zmarłego żużlowca, Jacka Rempały.
Prokuratura Rejonowa w Rybniku zakończyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 3-letniej Oliwki, która zmarła w samochodzie na parkingu rybnickiej elektrowni. Do tragicznego zdarzenia doszło 10 czerwca.