Akcja w Zofiówce: nie ma nowych informacji
Ekstremalnie trudne warunki, ekstremalnie trudna akcja, ratownicy metr po metrze próbują dotrzeć do trzech zasypanych w Zofiówce górników. Poranek nie przyniósł nowych informacji.
Ekstremalnie trudne warunki, ekstremalnie trudna akcja, ratownicy metr po metrze próbują dotrzeć do trzech zasypanych w Zofiówce górników. Poranek nie przyniósł nowych informacji.
Ekstremalnie trudne warunki panują podczas trwającej od soboty (5.05.) akcji ratowniczej w kopalni Zofiówka. Chodniki mają wysokość 70 centymetrów, ale są i takie miejsca gdzie jedynie 30. Do przeczesania pozostało ratownikom jeszcze 275 metrów.
Mieszkańcy Jastrzębia, pracownicy kopalń- nie tylko ci z Zofiówki- czekają na dobre informacje w sprawie trzech górników uwięzionych pod ziemią po sobotnim (5.05.) wstrząsie. "Uwięzieni pod ziemią górnicy wierzą, że ktoś po nich przyjdzie" - usłyszał w Jastrzębiu Arkadiusz Żabka.
To usłyszeliśmy na ostatniej konferencji prasowej w związku z akcją w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu- Zdroju. 900 metrów pod ziemią w bardzo trudnych warunkach prowadzona jest akcja ratunkowa. Nie pomogła na razie kamera endoskopowa oraz górniczy lokalizator.
Ratownicy prowadzący akcję w kopalni Zofiówka wciąż nie natrafili na żadnego z trzech poszukiwanych górników. Ratownicy przeczesują miejsce wstrząsu, 900 metrów pod ziemią. Prace trwają także w drugim korytarzu, tam sytuacja jest równie trudna, materiał skalny wybierany jest ręcznie. Kluczową sprawą nadal jest podawanie świeżego powietrza do rejonu, gdzie mogą być górnicy.
"Jest szansa, że górnicy ukryli się w dolnej części chodnika" - mówił prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon. Te wiedzę opiera na rozmowach w szpitalu z dwoma rannymi górnikami. Dlatego też jeden z zastępów ratowników ma kierować się w stronę epicentrum wstrząsu, a drugi w przeciwnym kierunku, gdzie mogą znajdować się poszukiwani górnicy.
Trzy osoby nadal są uwięzione 900 metrów pod ziemią. Od soboty (5.05.) w kopalni Zofiówka trwa akcja ratunkowa. Przez całą noc przygotowano lutniociąg, który doprowadza powietrze do chodników. Bezpieczeństwo jest najważniejsze dlatego dziś (7.05.) podobnie jak i wczoraj kopalnia nie pracuje.
"Mam nadzieję, że rano będziemy mogli przedstawić kolejne informacje dotyczące tego jak daleko jesteśmy do zaginionych górników"- mówił przed chwilą prezes JSW Daniel Ozon. To była ostatnia konferencja prasowa, na której między innymi podsumowano dzisiejsze (6.05.) działania zastępów ratowników. Po wstrząsie w Zofiówce dwóch górników nie żyje, trzech jest wciąż zaginionych.
W niedzielę (06.05) do godziny 16.00 zabudowano kolejne 65 metrów lutniociągu. Ratownikom udało się o 30 metrów dalej przesunąć się drugim wyrobiskiem. Do pokonania pozostało 220 metrów.
To informacja, jaką przekazał prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Daniel Ozon. Mężczyznę odnaleziono w niedzielę (6.05), nie dawał oznak życia. Lekarz stwierdził zgon. Akcja ratunkowa wciąż trwa.
Całe Jastrzębie solidaryzuje się z rodzinami górników, którzy cały czas czekają na ratunek. Przed kopalnię "Zofiówka" przychodzą mieszkańcy, by dowiedzieć się czy udało się ich uratować. Niestety póki co informacje nie są optymistyczne. Jeden górnik nie żyje, drugi transportowany na powierzchnię nie daje oznak życia, a droga dotarcia do trzech kolejnych jest długa.
Spotkał się z rodzinami zasypanych górników. Wcześniej odwiedził rannych dwóch górników, których w sobotę (05.05.) udało się uratować po silnym wstrząsie, do jakiego doszło na głębokości 900 metrów. Prezydent wcześniej mówił, że rozmowę z bliskimi odradzają psychologowie, ale po wizycie w jastrzębskim szpitalu w obecności arcybiskupa katowickiego, Wiktora Skworca doszło do spotkania z rodzinami. Bez obecności kamer i mikrofonów.