Tak witali swojego mistrza. Feta na cześć biegacza z Rogowa [FOTO]
Nic nie było w stanie ostudzić tych emocji, nawet przechodząca ulewa. Blisko setka mieszkańców Rogowa, zgromadziła się w centrum miejscowości, by powitać swojego bohatera – Tomasza Wieczorka. Wczoraj (22.09.) po południu wrócił z Niemiec po wyczerpującym biegu. Do pokonania miał dystans 1001 kilometrów.
Tomasz był głośno witany w swojej miejscowości, nic dziwnego, mało komu udaje się taki wyczyn – przebiec 1001 kilometrów. Dodatkowo mistrzostwem było to, że pomimo przerwania przez organizatora zawodów on i dwóch Węgrów kontynuowało bieg.
Nie było wiele czasu na organizacje, skrzyknęli się mieszkańcy, przybyli przyjaciele, których łączy pasja biegania. – Każdy chce Tomaszowi pogratulować – mówiła nam Mirella Antończyk organizatorka powitania i mieszkańcy Rogowa.
Pomysł, aby wystartować w biegu, zrodził się w 2019 roku, kiedy zakończyłem bieg Goldsteig – mówi Radiu 90 Tomasz Wieczorek.
Tomasz Wieczorek: Organizator zaproponował mi, żebym po prostu wystartował w takiej trochę innej edycji tego Goldsteiga, trochę wydłużonej o te powiedzmy ponad 300 km. Od razu zdecydowałem się, żeby w tym wziąć udział. Miało to być w 2020 roku i w tym roku się to dopiero odbyło i miałem dość czasu, żeby się przygotować. W tym momencie jestem w super kondycji, sprawiło mi to tylko i wyłącznie radość. Nie odczuwam żadnego bólu. Najwięcej trasy do pokonania było w Niemczech. W Czechach było może z 200 km i jeszcze krótki odcinek był w Austrii.
Niemiecki organizator zawodów, kiedy zawodnicy mieli za sobą niespełna 400 kilometrów, postanowił bieg… przerwać z powodu złej pogody. Tomasz Wieczorek i dwóch Węgrów postanowiło pobiec dalej.
Tomasz Wieczorek: Po 390 kilometrach organizator przerwał ten bieg, ponieważ wystraszył się deszczu, gdzie tak naprawdę ten deszcz już minął, więc spokojnie mogliśmy kontynuować bieg. Ja z tymi dwoma Węgrami wstaliśmy o 8.00 rano tego samego dnia, żeby kontynować bieg. Przybilismy sobie piątkę i polecieliśmy dalej. Dwójka zwariowanych Węgrów, mocnych zawodników, konkretnych ludzi.
Radio 90: Czyli ukończyłeś bieg, który został przegrany?
Tomasz Wieczorek: Takie dystanse już tylko się robi dla własnej satysfakcji, żeby zrobić jeden krok dalej.
Przebiegnięcie 1001 kilometrów zajęło panu Tomaszowie 10 dni i 9 godzin. Jaki będzie następny bieg i dystans? Tego zdradzić na razie nie chciał. Na stronie radia 90 znajdziecie zdjęcia z powitania biegacza.
Więcej zdjęć:
Czytaj także:
- Z Langenselbold do Baborowa. Wolfgang Skrzypczyk przejechał 900 km na rowerze w swoje rodzinne strony
- Ludzie z pasją: Śląskie teksty i energia na scenie czyli Roszak Show
- Radio 90 znów na planie filmowym. Ciekawi?