Tak wygląda praca kierowcy pługopiaskarki. Czy zima naprawdę zaskakuje drogowców? [FOTO, WIDEO]
Bez nich miasto zimą byłoby sparaliżowane. To oni dbają o nasze bezpieczeństwo i to dzięki nim możemy wyjechać samochodem dalej niż poza miejsce parkingowe. Pracują w pocie czoła właśnie teraz w trakcie największych opadów śniegu. Na końcu usłyszą znane już wszystkim hasło: "zima znów zaskoczyła drogowców". Czy naprawdę są oni każdego roku zaskakiwani? Wsiedliśmy wraz z kierowcą do pługopiaskarki i sprawdziliśmy.
Pojazdem kierował Mariusz Bugaj, od 26 lat pracuje w Rybnickich Służbach Komunalnych, od 20 lat jeździ pługopiaskarką. Przemek Niedźwiecki wsiadł z nim, aby zobaczyć, jak od środka wygląda jego praca.
Radio 90: O której Pan zaczął pracę?
Mariusz Bugaj: W tej sytuacji, jak jest taka pogoda to od 18:00, pracujemy po 12 godzin. W normalnych warunkach pracujemy po 8. Teraz trzeba po prostu trochę dłużej popracować.
Radio 90: W pracy macie kolejność odśnieżania tras?
Mariusz Bugaj: Tak, każdy kierowca ma swoją trasę i każdy zaczyna od tych dróg najważniejszych, czyli kolejno drogi: krajowe, wojewódzkie, lokalne. Każdy kierowca na swojej trasie też wie, gdzie są jakieś newralgiczne punkty, gdzie jest niebezpiecznie np. jakieś wzniesienia, skrzyżowania. Potem, jak już mamy to zrobione, zjeżdżamy na te drogi boczne, lokalne, żeby mieszkańcy mogli dojechać do pracy czy po prostu wyjechać z posesji.
Radio 90: Pan jest przez całą dniówkę w trasie?
Mariusz Bugaj: Tak, zjeżdżamy, tylko aby doładować pługopiaskarkę solą czy innym materiałem, którym posypujemy drogi, ewentualnie zjeść jakieś śniadanie albo ciepły posiłek. Musimy jeździć, nie możemy dopuścić do tego, żeby samochody nam stanęły na drodze, chociaż i tak się to czasem zdarza.
Radio 90: Dzisiaj mamy śnieg ciężki, mokry.
Mariusz Bugaj: Zgadza się, jest sporo błota pośniegowego. W takich warunkach musimy uważać na prędkość pojazdu, którym się poruszamy, żeby nie ochlapać ani posesji, ani mieszkańców. Trzeba wiedzieć, na jakiej drodze, z jaką prędkością jechać.
Radio 90: Jak się zaczyna Pana dzień w pracy?
Mariusz Bugaj: Na początek obsługa codzienna samochodu. Trzeba sprawdzić wszystkie płyny eksploatacyjne, doładować pojazd solą, sprawdzamy, czy wszystko działa i wyjeżdżamy, nie ma na co czekać.
Radio 90: Macie tzw. odprawę?
Mariusz Bugaj: Tak, np. kiedy jakaś maszyna jest w naprawie, nasz kierownik rozdziela tak nam trasy, aby cały Rybnik był odśnieżony. Mamy podział obowiązków, każdy potem wie, co ma robić. Jesteśmy też na bieżąco na łączach telefonicznych.
Radio 90: Rybnik nie jest łatwy do odśnieżania, bo jest miastem rozległym.
Mariusz Bugaj: Jest wiele dróg wąskich, pobocznych, pozawijanych. Ciężko się w niektórych miejscach jeździ samochodem osobowym a co dopiero pługopiaskarką. My musimy i tak tam wjechać, żeby mieszkańcy mieli ułatwiony dojazd do swojego celu.
Radio 90: Pracujecie 24/h godziny na dobę?
Mariusz Bugaj: Zgadza się. Akcja „zima„ zaczyna się już w grudniu i jesteśmy ciągle w pogotowiu.
Radio 90: Każdego roku wraca uszczypliwe hasło: „zima po raz kolejny zaskoczyła drogowców„, co Pan o tym sądzi?
Mariusz Bugaj: My wiemy co mamy robić. Nie możemy być wszędzie w jednym czasie. Jeżeli jakiś samochód stanie i zrobi się zator, to my też w tym korku stoimy. Będziemy zaraz tą trasą wracać i sam Pan zobaczy, że śladu po nas nie będzie widać. Dopiero kiedy przestaje padać śnieg, my jesteśmy w stanie doprowadzić, żeby droga była „czarna”. Przy intensywnych opadach śniegu to jest niemożliwe, niektórzy kierowcy tego nie rozumieją.
Radio 90: To nie jest tak, że pługopiaskarka przejeżdża raz daną trasę i koniec?
Mariusz Bugaj: Nie, nie. Ja już dzisiaj zrobiłem ponad 300 km na swojej trasie, gdzie jedna trasa liczy około 50-60 km. Proszę zobaczyć, w tym miejscu akurat byliśmy 15-20 minut temu i sypaliśmy solą, droga wygląda, jakby pługopiaskarka tędy nie przejeżdżała.
Radio 90: Ile Pan wysypie soli na drogi na swojej zmianie?
Mariusz Bugaj: Jak są takie warunki jak dzisiaj i jeżdżę 12 godzin, to wysypię 35 ton soli. Jeździ 13 piaskarek i każdy mniej więcej tyle samo soli sypie. Proszę sobie wyobrazić, jaka to jest ilość tylko na terenie Rybnika. Do tego dochodzą ciągniki, brygady ręczne, oni też wysypują sól. To są ogromne ilości po jednodniowych opadach.
Mariusz Bugaj, Rybnickie Służby Komunalne
Radio 90: Pan już długo pracuje, pamięta Pan naprawdę srogą zimę?
Mariusz Bugaj: To było bodajże w 2005 roku. Wtedy nawet pługopiaskarkami nie byliśmy w stanie zrzucić śniegu z dróg. Potrafiliśmy też wypaść z drogi, bo nie było widać gdzie rów, gdzie pobocze. Wtedy żywioł nawet nas sparaliżował .
Radio 90: Tu ma Pan taki pulpit boczny, jakie ma funkcje?
Mariusz Bugaj: To sterowanie pługa: do góry, w dół, w prawo, w lewo. Tu mam też drugi pulpit, ten jest od piaskarki. Ustawiam na nim siłę sypania, mogę ustawić sypanie bardziej w prawo, w lewo. Maksymalnie mogę sypać na 15 metrów, minimalnie na 2 metry.
Radio 90: Przyjechałem do Was o 5:00 rano, a tam ruch jak w ulu.
Mariusz Bugaj: Mimo tego, że to już jest czas międzyzmiany, nikt z nas nie zjeżdża, dopóki nie odśnieży całej swojej trasy. Potem dopiero wchodzi zmiennik, a właściwie zmieniamy się w biegu.
Radio 90: Kierowcy też czasem mogliby ostrożniej jeździć i włączyć myślenie.
Mariusz Bugaj: No tak, proszę teraz popatrzeć, warunki są jakie są, a samochody się wyprzedzają. Po co? Na samym końcu jest tylko jeden komentarz: „wina drogowców, bo było zbyt ślisko”.
Radio 90: Kiedy zaczynacie się przygotowywać do sezonu?
Mariusz Bugaj: Latem zaczynamy. Wtedy konserwujemy samochody, czyścimy, smarujemy pojazdy, trwają przeglądy. Akcję „zima„ zaczynamy w grudniu. Kiedyś zaczynaliśmy w październiku, ale zimy też były ostrzejsze i trwały dłużej.
Radio 90: Dziękuję, że zabrał mnie Pan w trasę.
Mariusz Bugaj: Również dziękuję, mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłem Panu naszą pracę od tzw. środka.
Zobacz nasz film z trasy po Rybniku w trakcie odśnieżania miasta:
Czytaj także:
