To była niezwykła procesja [FOTO]
Cisza, puste ulice, dźwięk kościelnych dzwonów i tylko dwóch młodych ludzi. Tak wyglądała 349. procesja Pacholcza w Syryni. Bardzo symboliczna, nawiązująca do tej pierwszej z XVII wieku.

Szacowany czas czytania: 01:25
Poniedziałek Wielkanocny w Syrni, to od 348 lat(!), nieprzerwanie, początek Procesji Pacholczych. Trwały później aż do Niedzieli Zesłania Ducha Św. Tradycja ta sięga XVII wieku. W tym czasie szalejąca zaraza przyczyniła się do śmierci wszystkich młodych ludzi na tutejszym terenie. Ocalała para młodzieńców złożyła przysięgę, że jeśli przeżyją, to na znak wdzięczności odbywać będą uroczyste procesje. I tak się stało. Aż do tego roku (2020) w każdą Wielkanoc, nastolatkowie chodzili, w każdą wielkanocną niedzielę, do przydrożnych krzyży ustawionych na terenie Syryni.
W tym było inaczej. Młodzież po raz pierwszy stanęła przed faktem, że nie mogła się spotkać i wyjść na ulice w tradycyjnej procesji. W te święta najlepszą rzeczą, jaką mogli zrobić, było pozostanie w domach, dla dobra siebie i wszystkich. Aby jednak nie przerywać kilkusetletniego zwyczaju, w parafii syryńskiej podjęto decyzję, że tegoroczna procesja odbędzie się, ale … będzie inna niż wszystkie – podobna do tej sprzed 348 lat. W procesji, która wyszła z kościoła punktualnie o godzinie 13:00, wzięło udział tylko dwóch przedstawicieli młodego pokolenia Gosia Trzaskalik i Szymon Christof.

Pozostali nastolatkowie są zachęcani do #procesjapacholczawdomu. Akcja skierowana jest do wszystkich parafian bez względu na wiek.
Zobacz zdjęcia z tegorocznej Procesji Pacholczej:
Zdjęcia nadesłane przez naszego słuchacza:
Więcej: