Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

To miała być zemsta na ochronie, za to, że nie wpuszczono go do lokalu

Facebook Twitter

Tak tłumaczył się 37-latek zatrzymany za fałszywy alarm w dyskotekach. Kilka godzin potrzebowali rybniccy policjanci, aby namierzyć mężczyznę, który w weekend postawił na nogi służby mundurowe w całym mieście. Mówiliśmy o tym w naszych wiadomościach. Mężczyzna zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i zawiadomił, że "w dyskotece jest bomba".

W niedzielę (22.01.) kilka minut po północy na numer alarmowy Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach zadzwonił mężczyzna i powiedział, że „w dyskotece jest bomba” po czym się rozłączył. Mężczyzna nie wskazał konkretnego miejsca. Ta informacja spowodowała natychmiastowe działania rybnickich służb. Z uwagi na to, że w Rybniku mieści się kilka lokali rozrywkowych, policjanci podjęli decyzję o ewakuacji wszystkich.

Na miejsce skierowano strażaków, strażników miejskich oraz patrole policyjne, pirotechników, a także przewodnika wraz z psem szkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych. Z trzech dyskotek ewakuowano 550 osób. Po kilkugodzinnym sprawdzeniu budynków przez policyjnych pirotechników okazało się, że był to fałszywy alarm.

W tym samym czasie rybniccy policjanci zajęli się poszukiwaniem sprawcy alarmu. Bardzo szybko ustalili, że związek z tym zdarzeniem może mieć 37-letni mieszkaniec powiatu rybnickiego. Kilka godzin później mężczyzna został zatrzymany przez policjantów z komisariatu policji w Rybniku-Boguszowicach. Był pijany. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Powiedział policjantom, że wywołał fałszywy alarm, gdyż chciał w ten sposób zemścić się za to, że pracownik ochrony nie chciał wpuścić go do jednej z rybnickich dyskotek. Uznał, że jeśli on nie będzie się bawił, to inni również. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.

37-latek usłyszał wczoraj zarzut wywołania alarmu bombowego, za który grozi mu do 8 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe oraz policyjny dozór. Sąd może zdecydować, że zatrzymany „żartowniś” poniesie także koszty całej akcji.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj