Towar deficytowy. Po papierze toaletowym, denaturacie i drożdżach, teraz…
Towarów deficytowych w ostatnim czasie mieliśmy kilka. Od początku społecznej kwarantanny na sklepowych półkach brakowało: papieru toaletowego, drożdży, środków antybakteryjnych, a od jakiegoś czasu nie ma też kamerek internetowych.
Od kiedy spędzamy czas w naszych domach i ograniczyliśmy spotkania z rodziną i znajomymi, a kontakty przeniosły się do internetu, kamerki stały się jednym z towarów niezwykle pożądanych. Do tego doszła zdalna praca i zdalna nauka. Wielu z was przekonało się, że to towar wręcz niedostępny od ręki w wielu sklepach. A jeśli ktoś już znalazł kamerkę to zwykle w wysokiej cenie.
Przez kilka tygodni trudno było znaleźć sprzęt poniżej 200 złotych, a dostępne modele posiadały słabe parametry i pewnie wciąż są miejsca, gdzie mamy do czynienia z taką sytuacją. Ale spokojnie: zapotrzebowanie na kamerki internetowe powinno już maleć, większość zdążyła wyposażyć się w potrzebny sprzęt. Kamerki są dostępne w sklepach internetowych i to w pełnym cenowym zakresie. Rynek w tym momencie tez zaczyna się stabilizować, szczególnie że w Chinach wznowiono produkcję.
